Miłość pokorna i odważna
Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest… 1 Kor 12, 31 – 13, 13
Zawsze się zastanawiam, dlaczego miłość w pierwszym rzędzie jest cierpliwa. Tak to ustawił św. Paweł. Jest cierpliwa czyli jest zdolna ścierpieć cierpienie (też to niezawinione – jak Chrystus na krzyżu), ścierpieć bliźniego, niesprzyjające okoliczności życia.
Miłość trudno określić. Paweł w większości przypadków używa przeczeń, a więc bardziej mówi, jaka miłość nie jest czy raczej czego nie robi, aniżeli czym jest lub co robi. Te przeczenia mówią mi jeszcze o czymś – miłość robi miejsce, stwarza przestrzeń i choć akurat tego przymiotu Paweł nie wymienia w sposób pozytywny (mówi o pysze), to jest on ukryty w całym tym tekście – miłość jest pokorna. Do tego można dopowiedzieć, iż miłość stwarzając przestrzeń, czyni wolność – daje wolność.
Te określenia miłości pokazują mi jeszcze jedną rzecz: miłość to nie są uczucia, to nie sentymenty, kolacja przy świecach, motylki w brzuchu. Miłość to zaangażowanie w relację. I w tym względzie uzupełnia się to z tym, o czym wspomniałem wyżej. Miłość ma bowiem podwójny dynamizm – z jednej strony robi krok w tył jako pokorna, czyni przestrzeń i zostawia (daje) wolność, ale z drugiej strony wcale nie jest wycofana czy lękliwa, wręcz przeciwnie – odważnie angażuje się w życie. Tę moc ma z Boga.
Patrząc na to wszystko, co dziś mi Pan mówi przez te słowa, wznoszę tylko jedną modlitwę – Panie, naucz mnie kochać!
Miłość cierpliwa czyli jest zdolna ścierpieć cierpienie .
Bo prawdziwa miłość jest ukrzyżowana, jest zraniona, podziurawiona…. i w tym miłosierna
Panie naucz mnie kochać, a miłość wszystko przetrzyma…
„Bóg jest zawsze w pobliżu ludzi okazujących sobie miłość” – ot… i cała sztuka kochania -;)
Z własnego doświadczenia wiem, że tam, gdzie naprawdę spotyka się wzajemność szczerych intencji (bez żadnych kalkulacji, bez stawiania na piedestale swojego „ja” itp.), tam Bóg błogosławi i wspiera, przede wszystkim w trudach, jeśli nawet to nie są łatwe relacje.
Panie ucz nas zawsze i wszędzie (wobec każdego, także przypadkowo spotykanego człowieka) najpierw dostrzegać Ciebie i pytać (jeśli nie wiem)… Mój Jezu… a jak Ty byś postąpił?
Miłość i Miłosierdzie nieodłącznie chadzają pod rękę -;)
Bóg sam uzdalnia i uczy, jeżeli cierpliwie pragniemy dobra i tylko dobra oraz jesteśmy chętni poświęcać (jeśli trzeba) siebie i swoje plany w imię wyższych wartości -;)
Panie, mnie też naucz kochać! Proszę… I nie tylko naucz, ale i uzdolnij.
Znowu odpowiednie słowa w odpowiednim czasie – zwłaszcza te o miłości, która jest CIERPLIWA. Pomyślałam dzisiaj (po raz kolejny), że cierpliwość to cecha, nad którą powinnam pracować ze zdwojonym wysiłkiem, bo to przez jej brak często wszystko inne się wali… A tu mam dopowiedzenie, dlaczego tak się może dziać.