Odwaga nowych narodzin

Z

aprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się ktoś nie narodzi powtórnie, nie może ujrzeć królestwa Bożego J 3, 1-8

…daj sługom Twoim głosić słowo Twoje z całą odwagą… Dz 4, 23-31

Nikodem przychodzi do Jezusa nocą. Jaka to była noc? Jaka jego noc? Co on wtedy przeżywał, że postanowił przyjść do Jezusa? Czy chciał się tylko pochwalić, że wie, iż Jezus przyszedł od Boga?

Narodzić się powtórnie… zdałem sobie sprawę z kilku rzeczy. Narodzenie to proces naturalny w nas. Bardzo naturalny. Dziecko ma w sobie siły, by go przeprowadzić, potrzebuje tylko pomocy matki, jej skurczów. Dziecko samo ustawia się odpowiednio do porodu (krótko przed nim).

Ale jest to dla niego kryzysowe doświadczenie. Nagle musi pozyskiwać tlen z innego źródła niż pępowina, pokarm także. Nagle czuje różne bodźce, zupełnie nowe dla niego. Stare miejsce już znało i tam czuło się bezpiecznie. Nowe – może i jest jakoś fascynujące (jeśli dziecko może to odczuwać), ale kompletnie nowe, nieznane i nie wiadomo, czy bezpieczne.

O ile biologia zawsze prowadzi do narodzin, o tyle nasza psychika czy duch… mogą się zatrzymać w rozwoju. Bo jest wiele narodzin w moim życiu. Było i jest. Bo czyż dziecko nie staje się nowe, kiedy w wieku ok. 2 lat zaczyna się usamodzielniać i oddzielać od matki? (tzw. kryzys dwulatka). Czy nie rodzi się nowy człowiek, kiedy w wieku nastoletnim zaczyna się całkowicie usamodzielniać? Czy nie rodzi się nowy, kiedy ok. czterdziestki zaczyna przewartościowywać swoje życie?

Mogę nie chcieć nowego, bo nowe, nieznane, niebezpieczne i w ogóle po co szukać nowego. Tyle, że to proces naturalny. Zarówno na poziomie biologii, psychiki jak i ducha. Biologia dzieje się sama (człowiek je i rośnie). Ale psychika i duch mogą się zatrzymać, najczęściej mało świadomie.

Tymczasem życie jest procesem naturalnym w całości. Jest przepływem życia, miłości, dobra. Mogę to zablokować, mogę zatrzymać, nawet niechcący. Wtedy potrzeba udrożnić. Wtedy potrzeba prosić o Ducha, który pomaga na nowo się narodzić.

A z mojej strony potrzebuję odwagi – jak uczniowie. Nie tego, by Bóg usuwał przeszkody z mojej drogi. To się nigdy nie stanie. Wszystko służy rozwojowi. Wszystko służy miłości.
Potrzebuję ODWAGI, bym chciał się narodzić na nowo, choć może i będzie boleć. W zasadzie rozwój i nowe narodzenie są zarazem ciekawe i fascynujące, jak i przestraszające i bolesne. Jedno i drugie. Potrzebuję chcieć przeżyć wszystko, co jest z tym związane.

Odwagi! Pozwól płynąć życiu. Pozwól Mu się rozwijać naturalnie. Pozwól Duchowi działać i kształtować Twojego ducha. Naturalnie.

1 Comment

  1. IVO
    21 kwi, 2020

    Królestwo Niebieskie to panowanie Prawdy w Światłości. Czymże jest Prawda? Ukazaniem rzeczywistości w bezpośrednim świetle – tym czym jest, jakim jest, po co jest i jakie skutki wywołuje. Prawda nie ma miejsca na kłamstwo, jak Światłość nie ma miejsca ciemnego. Jest odrębna.
    Sam nie dam rady narodzić się na nowo z ducha. Sam nie dam rady panować nad duchem. Narodziny są efektem współpracy. Całkowitego powierzenia się Matce Niepokalanej, aby doprowadziła przed oblicze Prawdy.
    Dostrzeżenie pragnień. Pragniemy dla ducha? Dla ciała? Dla siebie? Może to nasze ciało pragnie tego czym się nigdy nie nasyci?
    Ducha nasyci Żywa Woda. Naczyniem do jej nabrania jest ufność Ojcu Niebieskiemu i jego dziełom, w których jest obecny.
    Gdy cielesne przeminie, duch pozostanie. … PAN rzekł: „Nie pozostanie duch mój na zawsze w człowieku, bo jest on istotą cielesną”… Rdz 6,3 … „Położę kres wszelkim istotom cielesnym!”… Rdz 6, 13 Kres nie zostanie położony istotom duchowym. Tak jak nie został położony Najświętszej Maryi Pannie, posiadającej czystą duszę, doskonałość ciała, szlachetność myśli i wzniosłą świętość. Za jej zgodą stała się Matką Boga, z Ducha, Słowa i ciała. Bóg Ojciec w swojej bezgranicznej miłości, daje ludziom Swą Oblubienicę za Matkę, abyśmy mogli w pełni stać się Jego dziećmi.

Submit a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *