Dać się zbawić
On jest kamieniem odrzuconym przez was budujących, tym, który stał się głowicą węgła. I nie ma w żadnym innym zbawienia, gdyż nie dano ludziom pod niebem żadnego innego imienia, przez które moglibyśmy być zbawieni. Dz 4, 1-12
A gdy ranek zaświtał, Jezus stanął na brzegu. J 21, 1-14
Jezus pokazuje się uczniom nad jeziorem. Staje na brzegu. Wydaje się, że jest to ważny szczegół. Na brzegu. Brzeg łączy. Brzeg spaja jakieś dwie rzeczywistości ze sobą. Najpierw to, że Jezus staje tam rankiem, takim ledwo świtającym. Spaja noc z dniem. Ciemność ze światłem. Śmierć z życiem.
Kiedy zarzucili sieci na słowo Nieznajomego i poczuli, że sieci się rwą, wtedy Jan przypomniał sobie podobne wydarzenie, które miało miejsce dużo wcześniej. Wtedy też całonocny połów był nieudany, lecz Nauczyciel z Nazaretu był w łodzi. Wypłynęli razem i stał się cud. Teraz nie było Go w łodzi. A mimo to cud również się wydarzył. Jezus jest życiem, które przenika wszystko. Czy jest w łodzi, czy nie…
On stał się kamieniem odrzuconym przez budujących – mówi Piotr. On stał się głowicą węgła, co w oryginale oznacza narożny kamień, gdzie mur skręca. Jezus znajduje się więc w takim miejscu, gdzie podpiera wszystkie zakręty mojego życia, wszelkie jego krzywizny.
Co łączyło uczniów, którzy poszli łowić ryby?
Szymon Piotr – porywczy, we wszystkim pierwszy, zapierający się Jezusa „Nie znam tego człowieka”
Tomasz Didymos – mało o nim wiemy, oprócz tego, że jest nazywany „niewiernym”
Natanael – znany ze swoich słów: „Czy może być co dobrego z Nazaretu?”
synowie Zebedeusza – to Jakub i Jan, synowie gromu, chcieli ogień spuścić na Samarytan za to, że nie chcieli im dać noclegu, też w sumie porywczy.
Ciekawe towarzystwo… co ich łączyło?
Poszli za Jezusem całkowicie. Dali się Mu poprowadzić, przemienić. Zaufali Mu, Jego słowu, Jego życiu. Tak całkowicie. „Oto my opuściliśmy wszystko i poszliśmy za Tobą…” – powie pewnego dnia Piotr. Łączy mi się to jakoś z tym, o czym ten sam Piotr mówi w pierwszym czytaniu: „I nie ma w żadnym innym zbawienia, gdyż nie dano ludziom pod niebem żadnego innego imienia, przez które moglibyśmy być zbawieni.” A tak ściślej, to zdanie po grecku można oddać tak, że nie ma pod niebem innego imienia, w którym trzeba, żebyśmy dali się zbawić.
Czy pozwolisz, żeby On Cię zbawił? Czy przyjmiesz zbawienie? Dzieje się to przez przyjęcie Jego sposobu życia. Przez wiarę w Jego imię, co oznacza nie słowa, lecz życie podobne do Jezusowego życia. To nie Ty masz Go zapraszać do swojego życia, lecz to On Ciebie zaprasza, byś wszedł w Jego życie. To wszak On Tobie mówi: „Pójdź za Mną”, czyli żyj tak, jak ja, żyj moim sposobem życia, niezależnie od Twego powołania. Stań się Jezusem. Bo nie ma w innym imieniu zbawienia. Czy dasz się zbawić?