Głębia spotkania
Jezusa Nazarejczyka, Męża, którego posłannictwo Bóg potwierdził wam niezwykłymi czynami, cudami i znakami, jakich Bóg przez Niego dokonał wśród was, o czym sami wiecie… Dz 2, 14. 22b-32
…niektórzy ze straży przyszli do miasta i powiadomili arcykapłanów o wszystkim, co zaszło. Mt 28, 8-15
Przeplatanie się tego, co zewnętrzne, z tym, co wewnętrzne, głębokie, poruszające, dotykające.
Piotr mówi do Żydów, że sami wiedzą o znakach i cudach, jakich Jezus dokonał wśród nich. I do tych samych Żydów mówi, że zabili Jezusa. Widzieli znaki i zabili Go. Znaki nie poprowadziły ich do wiary. Można powiedzieć, że wręcz przeciwnie.
Czy zatem to źle, że są znaki, albo że są niepotrzebne?
W ewangelii zastanowiło mnie, co takiego strażnicy opowiedzieli arcykapłanom. O czym im mówili? Czy spotkali Zmartwychwstałego? Wydaje się, że nie. Może bardziej poczuli trzęsienie ziemi, a kiedy ocknęli się z tego stanu „jakby martwi” (o czym słyszeliśmy w Wigilię Paschalną), zobaczyli pusty grób, poukładane płótna, ale bez ciała. Czy widzieli Anioła? Nie wiem. Może.
Więc arcykapłanom opowiedzieli o zewnętrznych znakach. One nie mówią o Zmartwychwstaniu. Po prostu fakty – kamień odsunięty, grób pusty…
Ile w nas napięcia pomiędzy tym, co zewnętrzne, a głębią. Ile czasem niespójności, obaw, niepogodzenia wewnętrznego.
Zewnętrzne znaki mają prowadzić do tego, co je wzbudza w głębi. Człowiek na zewnątrz pokazuje to, czym żyje wewnątrz. Z kolei to, co wewnątrz ujawnia się przez to, co zewnętrzne.
Pomiędzy jednym a drugim potrzeba wstawić ” i „. To, co zewnętrzne i to, co wewnętrzne jest ze sobą ściśle związane. Zatrzymywanie się tylko na jednym, albo tylko na drugim jest jakąś nieprawdą, tworzy zamazany obraz rzeczywistości, fałszywy.
Św. Paweł mówi o tym, że zbawia nas wiara, a nie spełnianie uczynków (=zasługiwanie sobie), a św. Jakub zaś, że wiara bez uczynków jest martwa (bez ujawnienia siebie w czynach).
Czy sobie przeczą? Wręcz przeciwnie. Tu jest właśnie owo ” i ” do postawienia. Czyny widziane na zewnątrz mogą pokazać głębię wiary, same zaś, będące czynami miłości, poprowadzą do wiary coraz głębszej, zakorzenionej w Jedynej Miłości.
Głębia zaś ujawniła się w spotkaniu. Piotr był świadkiem i kobiety, które spotkały Jezusa. Jakby SPOTKANIE łączyło to, co zewnętrzne, z tym, co wewnętrzne…
Zaczynając czynność pobudzamy istnienie. Istniejący z drugiej strony działa również w naszej dostrzegalnej rzeczywistości, zarówno wewnętrznej jak i zewnętrznej. Daje żywe świadectwo istnienia, czyli dostrzegalnego działania. Gdzie jest esencja egzystencji bytu? Działanie można kojarzyć z matematyką. Łaska pomnażania darów, poprzez ich dzielenie. Pływ otwartości jest potęgowany, a źródło tamowane nie wysycha, lecz z czasem przeleje się górą.
Czy istnieją dwie strony? Może jest to jedna i ta sama strona?
Jak zrobić miejsce po mojej stronie równania?
Zrobić miejsce i otworzyć się na Eidos Nieskończoności…