Elí Elí…
Elí, Elí, lemá sabachtháni… Mt 26, 14 – 27, 66
Męka Jezusa – w wersji św. Mateusza, im bliżej końca, tym Jezus coraz mniej mówi. Od pewnego momentu w ogóle nie mówi. Milczy. Poruszające milczenie.
To, co najważniejsze w życiu, dzieje się w ciszy, w milczeniu. Jezus wielokrotnie milczał w ważnych momentach. Jeden przychodzi mi na myśl – kiedy przyprowadzają do Niego kobietę pochwyconą na cudzołóstwie. Oskarżają ją wobec Jezusa i pytają Go o werdykt, lecz On schyliwszy się, pisał palcem po piasku i nic nie mówi. Milczy.
Milczenie, które było wyrażone nie tylko przez fakt nie mówienia, lecz też przez schylenie się. To jakby gest zejścia głębiej, zanurzenia się w czymś. Jezus odchodzi od powierzchownego patrzenia na rzeczywistość i jakby schodzi głębiej. Jego adwersarze tego nie rozumieją. Milczenie prowadzi w głębiny życia.
Dzisiaj podobnie. Ponad Jego głową toczy się walka o to, by został skazany i zabity. Fałszywi świadkowie, żołnierze znęcający się nad Nim, Sanhedryn i Piłat, Barabasz. A On milczy. To nie jest bierność z Jego strony. To widzenie głębiej.
Milczenie, które prowadzi Go do całkowitego oddania siebie, powierzenia siebie, ogołocenia, radykalnego ubóstwa. Nie ma już absolutnie nic. Do tego stopnia, że – jak zacytowałem na początku – nawet oddał to poczucie bliskości Ojca, które przecież zawsze Mu towarzyszy. Nie ma już nic. Nawet tego poczucia. Całkowicie nagi. Oddał wszystko. Oddał Ducha. W milczeniu.
Ten tydzień jest Wielkim Tygodniem. W tym kontekście, w jakim obecnie żyjemy, to naprawdę Wielki Tydzień. Będziemy w bardzo dużym ogołoceniu i ubóstwie – form pobożności, przeżywania Triduum, zwyczajów, nabożeństw, liturgii… wszystkiego. Nawet zwykłych odwiedzin naszych rodzin, popołudniowych świątecznych spacerów… Wielki Tydzień.
Czy będzie to czas narzekania, że nie jest tak, jak zawsze było? Czy zgodzę się na to, co mnie spotyka, jak Jezus zgodził się na to, co Go spotkało? Czy może dzieje się to, że niezasłużenie udziela mi łaski przeżywania tego, co On przeżywał?
Gdzie w tym czasie jest moja głębia? Czy chcę się z nią spotkać? Czy spotkam w niej Jego?