Bliskość jak Światło
Nagle około południa otoczyła mnie wielka jasność z nieba. Dz 22, 3 – 16
Szaweł zostaje nawrócony = zawrócony ze swej drogi i z prze-śladowcy staje się na-śladowcą. Odtąd stawia swoje kroki na-śladach Jezusa, a nie na prze-kór im.
Wydaje się, jakby Jezus zmienił orientację Jego życia po to, by szedł nawracać pogan. I to jest prawda. Jednak najpierw musi być coś absolutnie pierwszego, co warunkuje misję i co idzie z nią potem równolegle. To bliskość. To relacja. Bez niej misja nie ma żadnego sensu.
Szaweł zostaje oślepiony światłem i to jest moment, w który Jezus daje mu doświadczyć swoją bliskość. Ona jest tak wielka, że Szaweł staje się ślepy. Zbyt duże światło zbyt blisko oczu powoduje taki efekt. Szaweł może wtedy tylko chwycić podaną mu rękę i dać się poprowadzić. Szaweł nie uzyskuje najpierw zmiany misji – z prześladowcy na naśladowcę. Najpierw uzyskuje bliskość z Jezusem. Ona się rozwija do takiego momentu, że potem stwierdzi, iż „żyję już nie ja, lecz żyje we mnie Chrystus”.
Światło, którym jest Bóg, sprawia dzisiaj trzy rzeczy: daje Szawłowi doświadczyć swoją bliskość, zmienia orientację jego życia (nawraca) oraz posyła. On ma iść, a Jezus zawsze będzie z Nim.
Niech się stanie Światłość!