Puścić wszystko

Oto my opuściliśmy wszystko i poszliśmy za Tobą… Mt 19, 23 – 30 Powraca temat posiadania, bogactwa i opuszczenia. Bardzo mocny jest tekst z Ezechiela, który dotyczy króla Tyru, lecz tradycyjnie uważa się go także za mówiący o upadku Aniołów (Ez 28, 1 – 10). Mówi o wyniosłości i o próbie równania się z Bogiem. Bóg do owego króla mówi, iż dzięki swojej przezorności zdobył sobie majątek, dzięki swoim zdolnościom pomnożył swoje majętności. Swoje, swoim, swej… Grzech pychy więc u swych źródeł ma postawę, która stwierdza, że sobie i tylko sobie wszystko zawdzięcza, więc Bogu ani nie musi oddawać czci, ani być Mu wdzięcznym. Chciał on mieć rozum równy rozumowi Boga i stał się mądrzejszy od...

Czytaj Dalej

Pierworodna jest miłość

Przez wzgląd na zatwardziałość serc waszych… lecz od początku tak nie było. Mt 19, 3 – 12 Najpierw poruszyły mnie słowa „od początku”. Mowa jest dzisiaj o małżeństwie i rozwodach, trudny temat, ale ten początek – nie pierwszy raz zresztą – mnie zaintrygował. Jezus odsyła do początku. A co było na początku? Na początku była łaska. Na początku była miłość, z której, dzięki której i dla której powstał świat i człowiek. Dzięki niej zaistniałem również ja. Miłość moich rodziców, ale przede wszystkim miłość Boga. Rozmawiałem ostatnio z osobą, której początek życia był bardzo dramatyczny. Ale uświadomiłem sobie, że nawet gdy miłości ludzkiej tam nie było (albo w szczątkowej...

Czytaj Dalej

Wyjść na spotkanie

Oblubieniec idzie, wyjdźcie Mu na spotkanie. Mt 25, 1 – 13 To wołanie rozlega się w centrum dzisiejszego tekstu. Najpierw uderzyło mnie słowo SPOTKANIE. Skojarzyło mi się z Ojcem, który wychodzi na spotkanie syna. I uświadomiłem sobie zaraz potem, że moje życie to czekanie i wychodzenie. Do tego dzisiaj Jezus porównuje królestwo niebieskie. Ta przypowieść Jezusa najczęściej koncentruje uwagę na owej oliwie, której zabrakło pannom nierozsądnym. Jednak o tej oliwie nie ma już mowy pod koniec tekstu. Panny nie zostały wpuszczone dlatego, że nie miały oliwy, bo kiedy już jej zakupiły (ciekawe, kto im sprzedał o północy?), to przecież miały. Oblubieniec mógł powiedzieć: „skoro ją teraz macie, to wejdźcie”. Nic...

Czytaj Dalej

Chodzi o Miłość

A wy bądźcie podobni do ludzi oczekujących swego pana, aby mu zaraz otworzyć, gdy nadejdzie i zakołacze. Łk 12, 32 – 48 Modlitwa jest oczekiwaniem na przyjście Pana. Z mojej strony mogę zrobić tylko tyle, by na to spotkanie się przygotować – zrobić wszystko. Ale to On nadchodzi, to On kołacze w drzwi i to On porusza serce. Jakże podobnie do tych słów brzmią te z Apokalipsy: „Oto stoję u drzwi i kołaczę. Jeśli ktoś posłyszy mój głos i drzwi otworzy, wejdę do niego i będę z nim wieczerzał, a on ze mną” (Ap 3, 20). To czuwanie odbywa się w sercu i jest wrażliwością na przyjście Pana. Klamka jest po mojej stronie, chociaż Pan nie przychodzi z zewnątrz, lecz z mojego wnętrza. Puka delikatnie i czeka na mój...

Czytaj Dalej

Gdzie moje serce?

Jeśli ktoś chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie… Mt 16, 24 – 28 Najpierw wolność. Za Jezusem mogę iść. I jeśli chcę, to wtedy mam się zaprzeć siebie samego, wziąć krzyż i Go naśladować. Jeśli chcę… Pójść za Jezusem można tylko w wolności. Bóg przyzywa do siebie na wzór atrakcyjności, która przyciąga, a nie przymusu czy powinności. Boże wołanie zawsze jest atrakcyjne i zawsze ma moc, a jest to moc miłości. Wszystko zależy od wolnej decyzji mojego serca. Czego mam się zaprzeć? Samego siebie. Mówiąc inaczej, wszystkim tendencjom w sobie do nieporządku, temu wszystkiemu, co pcha mnie ku grzechowi i wygodzie. Mam zaprze-czyć w sobie wszelkim tendencjom do oporu wobec Boga – Miłości....

Czytaj Dalej