Spotkanie

Tak bowiem jest napisane w Prawie Pańskim… Łk 2, 22 – 40

W sumie połączyłem wczorajszą ewangelię z dzisiejszą, gdyż stanowią one całość. A klamrą spinającą ten tekst są słowa o wypełnieniu Prawa Pańskiego. To jak nawias, granice, w których rozgrywa się Spotkanie. Maryja z Józefem przynoszą do świątyni małego Jezusa, by uczynić z Nim wszystko „zgodnie z Prawem Pańskim”. A więc przykazania, prawo, przepisy… które tak nam czasem nie pasują, które rzekomo ograniczają nas, naszą wolność, itd. Tymczasem przepisy są granicami naszej wolności i sprawiają, że wolność ma przestrzeń do rozwoju, do wzrastania. Herezja? Nie. Wolność to nie jest niezależność i wolność ma zawsze granice, podobnie jak ten stworzony przez dobrego Boga świat.

czb-e2Gdyby nie było granic, panowałby chaos. Tak było na początku i tak jest do dziś. Stwarzanie świata to wydobywanie go z chaosu przez stawianie granic: morzu, niebu, ziemi, gwiazdom, etc. Także stworzenia mają swoje miejsce i swoje granice. Jesteśmy zanurzeni w czasie i przestrzeni, więc też mamy granice. Bez nich wszystko by się rozleciało.

Podoba mi się ten tekst, który Kościół rozbił na dwa dni. Zaczyna się od wyprawy do świątyni by spełnić przepisy Prawa, a kończy tym, że wracają „po wypełnieniu wszystkiego według Prawa Pańskiego”. A w środku?

A w środku jest spotkanie. Pojawia się Symeon oraz Anna. Dla mnie Symeon to trochę jako postać Ojca, który w świątyni otwiera ręce, by przyjąć swego Syna. Bardzo ciekawa postać. I Anna, która żyje z mężem 7 lat (liczba oznaczająca pełnię), a potem zostaje wdową i nie opuszcza świątyni – ma 84 lata, więc w świątyni przeżyła… 77 lat. Również bardzo symboliczna liczba.

W granicach Prawa, którego przestrzegają Maryja i Józef – a więc i Jezus – dochodzi do spotkania. Można powiedzieć, że te przepisy umożliwiają spotkanie. Coś, co niby nas ogranicza, tak naprawdę umożliwia spotkanie, relację – umożliwia bliskość. Jakby te przepisy stwarzają przestrzeń do spotkania.

I jeszcze jeden wątek. W pierwszym czytaniu z wczoraj św. Jan pisze również o przykazaniu – o nowym przykazaniu, „które prawdziwie jest w Nim” (1 J 2, 3 – 11). Zatrzymały mnie te słowa i sugerują mi, że Jezus jest Przykazaniem. Bo skoro ono jest w Nim… Przykazania więc, to nie martwa litera, to nie jakieś przepisy zapisane w grubych księgach, które trzeba przestrzegać pod jakąś karą. Przykazania to miejsce spotkania z Jezusem. Bo ostatecznie wszystkie przykazania strzegą wolności, a więc i Miłości. A według najkrótszej „definicji” – Bóg jest Miłością!

2 komentarze

  1. Bożena
    31 gru, 2015

    Przykazania to miejsce spotkania z Jezusem.
    Nieraz by się chciało inaczej ale ja katoliczka podług Prawa Bożego.

    O. Grzegorzu niech się Pełni według Prawa Bożego 🙂

  2. Kinga
    30 gru, 2015

    Granice, które nadają życiu porządek i stwarzają przestrzeń do spotkania, relacji… Tych słów dziś mi było trzeba 🙂
    Dzięki!

Skomentuj Bożena Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *