Iść za…

Przeto wiara rodzi się z tego, co się słyszy… Rz 10, 9 – 18 Jezus powołuje pierwszych apostołów, w tym i dzisiejszego patrona – św. Andrzeja. Idzie brzegiem jeziora i wzywa ich. To takie banalne, że aż boli. Bo przecież przechodzi jakiś (dość) nieznajomy mężczyzna, mówi rybakom, by poszli za Nim, i oni… to robią! Dlaczego? Dlaczego Mu zaufali tak szybko? Bez sprawdzenia, bez dopytania, bez upewnienia się. Po prostu usłyszeli słowo i rzucili wszystko. Tak prosto, krótko i ładnie napisane, ale pod spodem tych prostych słów… Jeśli wiara rodzi się z tego, co się słyszy, a tym, co się słyszy jest słowo Chrystusa, to tego właśnie doświadczyli owi rybacy. Usłyszeli słowo Jezusa i natychmiast na nie...

Czytaj Dalej

Zdobyć serce

Królestwo moje nie jest z tego świata. J 18, 33b – 37 Skoro tak, to Królestwo Chrystusa dotyczy serca, a nie jakiegoś terytorium, państwa czy systemu politycznego, itp. Dotyczy mojego serca i chodzi o panowanie Boga w moim życiu. Dlatego Jezus potwierdza, że jest królem, ale nie mówi, że przyszedł na to, by panować, ale być dać świadectwo prawdzie. Ojcem kłamstwa jest diabeł. I tak, jak w raju, tak każdego dnia próbuje mi wmówić, że „będę jak bóg”. Jednym w pierwszych przykazań Boga dla mnie jest „czyń sobie ziemię poddaną”, więc On mi tak ufa, że daje mi całą ziemię, bym nad nią panował. Panuję więc nad wszystkim, oprócz Boga. On chce panować nade mną, a jest to panowanie miłości, pokoju i...

Czytaj Dalej

Wygody ciąg dalszy…

Jezus wszedł do świątyni i zaczął wyrzucać sprzedających w niej. Łk 19, 45 – 48 Jezus nie za dużo rzeczy robi w świątyni. Najczęściej naucza poza nią, znaki również czyni będąc w drodze. W świątyni nie jest za często. To tak na marginesie… Dziś w świątyni robi porządek. Wyrzuca z niej sprzedających. Nakręcali koniunkturę, wszak przepisy mówiły, że trzeba złożyć ofiarę, czy bogaty, czy biedny. Ofiary były bardzo ważne i tak naprawdę ofiara symbolizowała ofiarowanie się Bogu człowieka, który ofiarę składał. Okazuje się jednak, że biznes przerósł to, o co w świątyni chodziło. A to wszystko z wygody. Po pierwsze tej, żeby zwierzęta na ofiarę były blisko, po drugiej – ludzie muszą je kupić,...

Czytaj Dalej

Wygoda

Gdy zobaczył to Matatiasz, zapłonął gorliwością… 1 Mch 2, 15 – 29 Najeźdźcy chcą zmusić Żydów do odstępstwa od wiary przez konkretny, widzialny czyn – złożenie ofiary bożkowi. Dziś się to może nie zdarza, jednak tę scenę przeniosłem do mojego serca. A tam ma ona miejsce i to wcale nierzadko. To momenty, w których składam ofiarę komuś lub czemuś innemu, niż Bóg. To momenty, w których moim priorytetem przestaje być miłość (ta przez wielkie M, czyli Boża miłość i ta moja miłość, przez małe m). Po prostu składam ofiarę bożkowi, jakkolwiek by go nie nazwać. Bóg wtedy i Jego miłość przestają być celem i sensem mego życia. Rozmieniam się na drobne. Uświadomiłem sobie, że nie zawsze czynię tak, bo...

Czytaj Dalej