Albo Jezus, albo…

Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz. Mt 10, 34 – 11, 1 Są wakacje, czas taki trochę sielankowy, a tymczasem Jezus wypowiada słowa, które mają na celu potrząśnięcie mną. On wcale nie przyszedł przynieść ziemi pokoju. Modlimy się o ten pokój, bardzo go pragniemy, a jednak… Jezus przynosi miecz. I bynajmniej nie leży to w Jego intencji, tak przynajmniej mi się wydaje. To po prostu naturalna konsekwencja przyjęcia lub odrzucenia Jego osoby. Przypomniałem sobie dzisiaj różne ankiety i sondaże, w których pytano ludzi o to, co dla nich w życiu jest najważniejsze. Niektórzy odpowiadali, że życie, inny że rodzina, jeszcze inni że zdrowie jest ważne (już tyle razy słyszałem przy okazji rozmaitych życzeń, że...

Czytaj Dalej