Jesteś od początku
Jesteście ze Mną od początku. J 15, 26 – 16, 4a
Najpierw usłyszałem słowa, że „Pan otworzył jej serce, tak że uważnie słuchała słów Pawła” (Dz 16, 11 – 15). Mowa o Lidii, którą apostołowie spotkali w Filippi. Pan otworzył jej serce, choć normalnie mówimy, że to my otwieramy serce dla Pana. Tutaj On je otwiera posługując się słowem głoszonym przez św. Pawła. Słowo ma moc samo z siebie otworzyć nasze serce. Owszem, we mnie jest wtedy dyspozycja, by Je przyjąć, jest przestrzeń, by Ono mogło zakiełkować. Ta przestrzeń pojawia się w różnych momentach i na różne sposoby. Uczniowie uciekający do Emaus doświadczyli czegoś podobnego. Tam też Słowo nieznanego Wędrowca otworzyło ich serca.. Finał był podobny – przymusili Jezusa, by wszedł z nimi, tak jak dzisiaj Lidia wymusza na uczniach, by zamieszkali u niej. A czy podobny motyw nie jest w historii z Zacheuszem, który również jest przez Jezusa przynaglony, by zszedł, gdyż On – Jezus chce zatrzymać się w jego domu? Kiedy Bóg otwiera serce człowieka to uruchamia się olbrzymi dynamizm przynaglający, wręcz przymuszający do wejścia, zamieszkania = wejścia w relację.
Ewangelia… uderzyły mnie słowa, że „jesteście ze Mną od początku”. W Biblii wiele rzeczy zaczyna się od początku. Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię i choć były chaosem, to On z niego wyprowadził przestrzeń gotową do zamieszkania i zdolną dać życie w obfitości. Jezus odwołuje się do początku, kiedy tłumaczy rzeczy dotyczące małżeństwa. Nowy początek… Ile ich było w moim życiu? Kiedy zamykam drzwi przeszłości, Bóg otwiera drzwi nowego początku. Tak dzieje się w każdym sakramencie pojednania, w każdym przebaczeniu. Zamknięcie drzwi nie oznacza zapomnienia, lecz przyjęcia życia z tym wszystkim, co przyniosło, by móc pójść dalej – by nie wlewać nowego wina „dzisiaj” do starych bukłaków „wczoraj”. Chodzi również o przyjęcie Życia – przez wielkie „Ż”. Jezus mówi, że jestem z Nim od początku, tzn. moje życie jest w Nim ukryte od początku, gdy powstawałem tkany w łonie mej matki (por. Ps 139). Nowy początek to wejście w każdą relację ze świeżością „dziś”, nawet gdy wczoraj nie było miło – zamykając drzwi owego „wczoraj” przez wyjaśnienie, dopowiedzenie (jeśli jest potrzebne) oraz przebaczenie i uśmiech, który moje „dziś” naznacza głęboko łaską Boga – pełną miłości, pokoju i pojednania.
Ojcze,dziękuje za nowe wpisy . „Kiedy zamykam drzwi przeszłości, Bóg otwiera drzwi nowego początku” W ten nowy początek wchodzę uwolniona z mroków przeszłości,które prześwietlone Bożą Milością nie straszą, nie trzymają mnie kurczowo. Dziękuję za możliwość wkroczenia na Paschalną Drogę ku Wolności.