Miłość i wolność
Jezus spojrzał z miłością na niego… Mk 10, 17 – 27 Jezus znów wybiera się w drogę. Jest w ruchu. Ten Jego dynamizm mnie fascynuję. odnoszę go do mojego życia duchowego. Do tego, czy chcę więcej, czy też zadowalam się tym, co przeciętne. To kwestia pragnień, tej siły, która w człowieku drzemie i pcha go do tego, by żyć bardziej, więcej. Nie ilościowo. Chodzi o to, by życie nie zamieniło się w staw – nieruchoma woda z zielonym nalotem i kiepskim zapachem. Dla mnie oznacza to, by każdego poranka pytać siebie: „Jak mogę dzisiaj bardziej kochać?” To pytanie ostatnio pcha mnie do rozwoju, pobudza moje pragnienia i równocześnie daje siły (niestety, nie zawsze, nierzadko doświadczam słabości mojej natury),...
Czytaj Dalej