Bóg pokorny
Pojawiła się też u nich myśl, kto z nich jest największy. Łk 9, 46 – 50
U mnie też ta myśl się pojawia i to dosyć często. Bardzo mnie dziś urzekła pokora Boga i uświadomiłem sobie, w czym ona się objawia.
Najpierw jednak poruszyły mnie słowa z pierwszego czytania: „Zazdrosna miłość moja obejmuje Syjon i broni go mój gniew potężny.” (Za 8, 1 – 8) Zazdrość jest bardzo potrzebna, pomaga widzieć wartość, dzięki zazdrości mogę sobie uświadomić, że coś jest dla mnie ważne (lub ktoś). Więc Bóg – po raz kolejny – pokazuje, że mam wartość i to nieskończoną, że jest o mnie zazdrosny. Po drugie gniew. Jego gniew mnie broni i skojarzyło mi się to z przedwczorajszym murem obronnym. Wtedy chronił mnie mur ognisty, a teraz Jego gniew. Bo gniew służy do ochrony wartości i dobra. Bóg więc walczy o moje dobro, chroni wartość, którą we mnie widzi – mówiąc inaczej, chroni mnie, bo to ja jestem tą wartością.
Bóg walczy również o mnie swoją pokorą. W jaki sposób? Ta zazdrość Boga i Jego gniew prowadzi nie do odrzucenia mnie jako grzesznika, lecz do tego, że choć ja się oddalam od Niego, On do mnie powróci i zamieszka we mnie. Miłosierdzie Boga pokazuje Jego pokorę i to nieskończoną. Bóg jest najpokorniejszy z pokornych. Jego przebaczenie (i moje również) pokazuje pokorę, która nie chce się wywyższać nad krzywdzicielem czy grzesznikiem, lecz walczy o relację.
Pokora Boga ujawnia się najmocniej w przebaczeniu (tak jak Jego wszechmoc, o czym mówi prefacja z Modlitwy Eucharystycznej o tajemnicy pojednania). Kiedy nie umiem przebaczyć samemu sobie, oznacza to, iż z poczucia winy nie umiem przejść do pokory (i przyjąć siebie ze swoją słabością). Kiedy zaś nie umiem przebaczyć bliźniemu, to oprócz tego chcę tego bliźniego kontrolować (objawia się to np. graniem urażonej ofiary, mogę go trzymać na dystans, chcieć zmusić go, by się zmienił na moją modłę – wtedy mu wybaczę).
Bóg jest pokorny. Bóg nie manipuluje. Bóg mnie ciągle przyjmuje, na nowo przebacza, nie licząc, nie wydzielając, nie obrażając się. Pokora czyni Go cierpliwym wobec mnie i prowadzi Go do tego, że On – Bóg mi grzesznikowi myje nogi, a potem za mnie umiera.
Panie, chcę wejść w logikę Twojej pokory, bym jak najrzadziej miał myśli o mojej rzekomej wielkości…
Jak bardzo Pan nas umilował…:)