Przyjmować i dawać
Śliną dotknął mu języka… Mk 7, 31 – 37
Głuchoniemy… ani słyszy, ani mówi. Ani nie przyjmuje bodźców słuchowych ze świata, dźwięków, muzyki, słów, ani też nie może się wypowiedzieć, wyrazić, oddać słowami to, co czuje. Poprzez zmysły człowiek może się kontaktować ze światem zewnętrznym, może przyjmować do serca to, co świat ma do przekazania (ma w wolności wybierać to, co wartościowe, co „wchłania” w siebie); przez te same zmysły wyraża siebie, odsłania światu to, co jest w sercu. Głuchoniemy to człowiek, który ma to do pewnego stopnia (ważnego) zaburzone.
Nie może przyjąć tego, co świat do niego mówi, co mu komunikuje, sam również nie może się wypowiedzieć. Zaburzona komunikacja to również zaburzona komunia. To może być obraz mojego serca, obraz symboliczny. W moim sercu mogą być przestrzenie, które nie są zdolne usłyszeć słowo: Boga, człowieka, świata. Nie są zdolne bo to jeszcze dla mnie niedostępne, ale również dlatego, że czegoś nie chcę usłyszeć, zamykam się na to. Z drugiej strony mogę mieć trudności w wyrażeniu siebie, w wyrażeniu tego kim jestem, co czuję, co się ze mną dzieje. I tutaj podobnie, jak ze słuchaniem – mogę nie umieć wyrazić siebie (choćby w części) albo nie chcieć siebie wyrazić (podejmuję taką decyzję) – względem Boga i bliźniego.
Słuchanie jest przyjmowaniem, mówienie jest dawaniem. To jak wdech i wydech. Innymi słowy to miłość, która jest przyjmowaniem i dawaniem. To komunikacja, ruch, przepływająca energia życia. Symbolicznie głuchoniemy to człowiek, który nie umie kochać.
Co we mnie nie słyszy, albo czego nie chcę słyszeć? Czego nie wypowiadam, albo nie chcę wypowiedzieć, wyrazić? Gdzie jestem zablokowany na miłość? Tam potrzebuję Bożego palca, który dotknie mojego ucha oraz Jego śliny, która zmiękczy mój język. Abym mógł przyjmować i dawać, abym mógł kochać…
Niech robi co chce..
niech nas tak ZATKA, abyśmy mogli się odetkać..
ON prawdziwie radzi sobie z nami po Mistrzowsku..
WIELKI JEST NASZ BÓG!
https://www.youtube.com/watch?v=d91dmltna0g
potrzebuję Bożego palca……. abym mogła przyjmować i dawać, 🙂
Słuchanie jest przyjmowaniem, mówienie jest dawaniem – jak miłość. To szczególnie dla mnie bardzo ważne słowa. Nigdy tak nie myślałam o słuchaniu – metaforycznym, ale i tym realnym.
…abym mogła kochać.