Zarazem

Trzciny zgniecionej nie złamie ani knota tlejącego nie dogasi… Mt 12, 14 – 21

Bóg pokazuje mi się na różne sposoby, czasem te obrazy wydają się mocno nie przystawać do siebie. Wczoraj… pokazał mi się jako Ten, który owej nocy przechodzi przez (mój) Egipt i odbywa sąd nad wszystkimi moimi bożkami. Odczuwam lęk, zwłaszcza że Jego dotknięcie wywołuje we mnie czasem wstyd i upokorzenie. Kiedy na wierzch wyłazi moje ego, wtedy bardzo boli. Chcę śmierci ego i boję się tego zarazem.

Dziś zaś pokazuje się jako Ten, który jest łagodny i miłosierny. Ten, który trzciny zgniecionej (przez życie) nie złamie (nawet gdybym chciał, by to uczynił), ani knotka ledwo tlącego się nie zagasi. Kocham Go i boję się Go zarazem. Tęsknię za Jego bliskością i tak często od Niego uciekam – zarazem. Ale nawet nie dlatego, że raz mi się pokazuje w taki sposób, a raz w inny. On po prostu jest radykalnie INNY, a ja chyba coraz bardziej sobie to uświadamiam. Jest bliżej mnie, niż ja sam siebie, a równocześnie jest między nami przepaść nie do zasypania. On Pan!

A ja? Chciałbym Mu pozwolić na wszystko. Ale póki co, jedyne co wiem, to że nie wiem, na ile mogę sobie pozwolić… pozwalając Jemu.

3 komentarze

  1. Hanna
    28 lip, 2015

    Tak bardzo cieszę się, że nie jestem sama ze swoimi obawami i wątpliwościami. Miłość Boga jest wielowymiarowa i coraz bardziej tego doświadczam. Także pragnę Jego bliskości jednocześnie żywiąc obawy – czy jest to właściwe, czy wystarczająco wyrażam szacunek do Jego osoby, chcąc się w Niego wtulić, czy może właściwszą postawą jest postawa Mojżesza, który zdjął sandały przed gorejącym krzewem i pozostanie w pewnym oddaleniu…wciąż tego nie wiem. On kocha mnie w różny sposób. Wiem, że pragnie także mojej miłości, ale nie wiem, jak ją mam wyrażać…

  2. Bożena
    20 lip, 2015

    Tęsknię za Jego bliskością i tak często od Niego uciekam – bo moje ego , moje ja jest moim „Egiptem” . Bo ta czy inna sprawa MNIE ZABOLAŁA ? mnie dotknęła ? i ja zrobię po swojemu ? dzięki ci Boże za Twoją troskę o mój rozwój duchowy i ciągłe moje . nawracanie i za Twoje MIŁOSIERDZIE.

  3. Kamila
    19 lip, 2015

    Kolejny raz tekst Ojca trafia mi prosto do serca, jest dokładnie o moich pytaniach i wątpliwościach. Tak, On jest radykalnie INNY, a ja się miotam między pragnieniem i odczuwaniem bliskości a lękiem przed brakiem szacunku, obawą, że nie dostrzegam tej przepaści, że ją próbuję zasypać czymś bardzo nieodpowiednim. Ach, jeśli Jego dotknięcie wywołuje wstyd i upokorzenie, to … w gruncie rzeczy się cieszę, bo wiem, że to był na pewno ON, że nie pomyliłam Jego głosu z własnymi wyobrażeniami.

Skomentuj Hanna Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *