Czego słuchacie
Uważajcie na to, czego słuchacie. Mk 4, 21 – 25 Zastanowiły mnie dzisiaj te słowa. Czego słucham? Bo jasnym jest dla mnie to, że staję się tym, czym się karmię. Jakim więc słowem się karmię? Kogo słucham w moim życiu? Jeśli pozwolę się prowadzić słowu samego Boga, to powoli będzie mnie ono przemieniać, upodabniając do Chrystusa. Jeśli zaś będę słuchał świata z jego „słowem” – ono przemieni mnie w człowieka światowego. Czego słucham… wiara rodzi się ze słuchania, jak mówi św. Paweł. To ode mnie więc zależy, czy moja wiara wzrośnie, czy stanie się karłowata. Mówienie o tym, że się wierzy w Boga bez słuchania Jego słowa, bez karmienia się Nim, bez przemiany życia jest jak wiara w to,...
Czytaj DalejSiewca
A gdy siał, jedno padło na drogę… Inne padło na miejsce skaliste… Inne znów padło między ciernie… Inne w końcu padły na ziemię żyzną… Mk 4, 1 – 20 Zachwyca mnie ta rozrzutność Boga, który rzuca swoje słowo nie ograniczając się tylko do spulchnionego i przygotowanego pola. Rzuca hojną ręką, szeroko, wiedząc, że część ziaren spada na miejsca mocno niesprzyjające. Wie przecież, że ziarno ma w sobie ogromną siłę… może kiedyś skruszyć twardą glebę. Może wydać plon, pomimo warunków niesprzyjających. Mam naśladować Boga, a więc być do Niego podobnym. Także w byciu siewcą. Mam rozrzucać ziarno na lewo i prawo, z hojnością i wielkodusznością. Mówiąc inaczej – mam być dobry i to...
Czytaj DalejByć wewnątrz
Stojąc na dworze, posłali po Niego, aby Go przywołać. Mk 3, 31 – 35 Te słowa chyba najbardziej mnie poruszyły. Rodzina Jezusa przyszła i stała na zewnątrz, chcąc, by Jezus wyszedł do nich. On jednak, odnosząc się do tej sytuacji, uczy mnie tego, czym jest wola Boża. Bo ta Jego rodzina stoi na zewnątrz. Wola Boża zaś jest czymś wewnątrz mnie. To tam Bóg mówi do mego serca, w głębinach moich pragnień. Ten głos nigdy nie będzie w opozycji do tego, co On mówi do Kościoła, bo jak mówi św. Ignacy, ten sam Duch, który jest w Chrystusie (mieszkającym w naszych duszach), działa także w Kościele [ĆD 365]. Pytanie, które muszę sobie ciągle stawiać – czy ja jestem wewnątrz. Wewnątrz czego? Siebie. Swego serca, ducha. To...
Czytaj DalejMocarz
Nikt nie może wejść do domu mocarza i sprzęt mu zagrabić, jeśli mocarza wpierw nie zwiąże, i wtedy dom jego ograbi. Mk 3, 22 – 30 Zatrzymała mnie dzisiaj postać owego mocarza. Jezus mówi tu niewątpliwie o złym duchu, który jest mocarzem. Dobrze o tym wiem, kiedy ulegam jego podszeptom. Z drugiej strony to ja decyduję – moją wolną wolą – czy pójdę za jego podszeptami, czy też nie. Można więc powiedzieć, że on jest o tyle silny, o ile słaba jest moja wola. Zły działa podstępnie i przebiegłością. Stosuje dwie, mocno sprawdzone taktyki kuszenia: albo przez nęcenie, albo straszenie. Ta druga jest chyba w większości przypadków skuteczna. Przecież żyjemy w świecie, który ciągle się czegoś boi, ciągle w...
Czytaj DalejUtkwione oczy
Oczy wszystkich w synagodze były w Nim utkwione. Łk 4, 14 – 21 Jezus przychodzi do Nazaretu. Wkracza w życie tych, którzy są Mu bliscy, z których wyszedł. Przychodzi z Dobrą Nowiną, która mówi, że Bóg ujął się za swoim ludem, przychodzi, by otworzyć oczy, uwolnić z więzienia i ucisku, by głosić czas łaski. Bóg przychodzi ze zbawieniem. Uderzyło mnie to, że oczy wszystkich były w Nim utkwione. Można powiedzieć, że oni słuchali… oczami. Byli wpatrzeni w Jezusa. Zdałem sobie na nowo sprawę, że potrzebuję Jezusa chłonąć całym sobą, tym, kim jestem i jaki jestem. Mam słuchać Słowo nie tylko uszami. Być wpatrzonym w Boga, zasłuchanym, dotykający. Mam Boga smakować. Ale to nie wystarczy, bo na tym można się...
Czytaj Dalej