Piątek, 17 maja – dzień 8
Tekst: Ap 3, 14 – 22 Aniołowi Kościoła w Laodycei napisz: To mówi Amen, Świadek wierny i prawdomówny, Początek stworzenia Bożego: Znam twoje czyny, że ani zimny, ani gorący nie jesteś. Obyś był zimny albo gorący! A tak, skoro jesteś letni i ani gorący, ani zimny, chcę cię wyrzucić z mych ust. Ty bowiem mówisz: „Jestem bogaty”, i „wzbogaciłem się”, i „niczego mi nie potrzeba”, a nie wiesz, że to ty jesteś nieszczęsny i godzien litości, i biedny i ślepy, i nagi. Radzę ci kupić u mnie złota w ogniu oczyszczonego, abyś się wzbogacił, i białe szaty, abyś się oblókł, a nie ujawniła się haniebna twa nagość, i balsamu do namaszczenia twych oczu, byś widział. Ja wszystkich, których...
Czytaj DalejNie nakładać ciężaru
Postanowiliśmy bowiem, Duch Święty i my, nie nakładać na was żadnego ciężaru oprócz tego, co konieczne. Dz 15, 22 – 29 Bardzo mnie te słowa dziś poruszyły. Bóg nie nakłada na mnie ciężaru. Sam powiedział, że Jego jarzmo jest słodkie, a brzemię lekkie. Dlaczego takie jest? Bo jego fundamentem jest miłość. A miłość zawsze stawia granice. Miłość zawsze wymaga. Nie ma innej miłości. Wszystkie inne miłości to namiastki, coś niedoskonałego, niepełnego, a czasami nawet to mrzonki. Wiem, że nie potrafię kochać jeszcze w pełni. Ale dążę do tego, jak też powiedział św. Paweł: biegnę, aby to osiągnąć. Fundamentem przykazań jest miłość. Tak mówi dzisiaj Jezus: Jeśli mnie kto miłuje, będzie zachowywał moją...
Czytaj DalejIść za Nim
Jeżeli mnie prześladowali, to i was prześladować będą. J 15, 18 – 21 Jezus nie owija w bawełnę. Otwarcie mówi uczniom, co ich czeka, tylko za to, że są uczniami Jezusa. Bo wobec Niego nie da się być obojętnym. Człowiek opowiada się albo za, albo przeciw. Jeśli nie słowami, to czynami. Za Bogiem i Stwórcą, za Panem i Zbawicielem, albo przeciwko Niemu. Ciągle potrzebuję sobie przypominać to, że On pierwszy przeszedł drogę, po której ja idę. Ja nie przecieram żadnych nowych szlaków. To, co mnie spotyka (dobrego lub złego), spotkało najpierw Jego. To oczywiście nie zabija mojej kreatywności, nie niszczy także mojej indywidualności. To nic innego jak przełożenie słów Jezusa, które dzisiaj do mnie wypowiada. Najpierw Jego...
Czytaj DalejDroga do domu
Znacie drogę, dokąd Ja idę. J 14, 1 – 6 Czy rzeczywiście znam drogę, dokąd idzie Jezus? Modląc się tymi słowami przypomniał mi się Abram i jego wędrówka z Charanu do ziemi, którą obiecał mu Bóg. Są tam słowa, które zawsze mnie poruszają i wprowadzają w lekki niepokój. Otóż Pan mówi mu, by wyszedł z ziemi rodzinnej i poszedł do kraju, który On – Bóg mu ukaże. Najpierw, że trzeba wyjść z tego, w czym się obecnie jest, by iść… w nieznane. Bo Bóg nie dał mu GPS-a z zaznaczonym celem. Mówi mu tylko, by szedł tam, gdzie On mu – kiedyś, w przyszłości – ukaże. A potem przyszła mi na myśl historia syna marnotrawnego. On również wychodzi z rodzinnego domu, by ostatecznie do niego wrócić. Mam...
Czytaj DalejSzaweł
Wstań i wejdź do miasta, tam ci powiedzą, co masz czynić. Dz 9, 1 – 20 Szaweł jest moją ulubioną postacią w Biblii. Imponuje mi. To człowiek bardzo dobrze wykształcony i bardzo pobożny. Do tego stopnia, że sam idzie do arcykapłanów, by mu dali listy potrzebne do więzienia nowej sekty – chrześcijan. To człowiek, który całe swoje życie poświęcił Bogu, wszystkie siły, talenty, charakter. Od Niego to dostał i chce jak najlepiej wykorzystać, ale… póki co walczy przeciwko Bogu. Bo można być blisko Boga, a jednocześnie walczyć z Nim. Żeby go zatrzymać Bóg potrzebuje powalić go na ziemię. Jak wyżej wspomniałem, on sam idzie do arcykapłanów po listy. Nikt mu nie każe, nikt nie zmusza. On sam sobie decyduje, co chce...
Czytaj Dalej