Posłuszeństwo w małym
Przecież myślałem sobie…. 2 Krl 5, 1 – 15a Naaman myślał sobie. To mój i nie tylko mój problem. Tyle rzeczy sobie myślę, tyle wyobrażam. Głowa pracuje na pełnych obrotach, choć nie zawsze to, co wyprodukuje, ma jakikolwiek związek z rzeczywistością. Niestety. Tak często tworzy iluzję na temat świata, ludzi wokół mnie, a przede wszystkim mnie samego, no i Boga. Tworzy obrazy Boga, a tymczasem potrzebuję kontaktu z Bogiem, a nie Jego obrazem. Tworzy obrazy rzeczywistości, a tymczasem potrzebuję kontaktu z rzeczywistością, a nie wytworem mojej głowy. Potrzebuję kontaktu z drugim człowiekiem, a nie moim wyobrażeniem o nim. Naaman sobie wiele myślał i ja sobie wiele myślę. On myślał o swoim uzdrowieniu. Wydaje się, że...
Czytaj DalejPowątpiewać
I powątpiewali o Nim. Mk 6, 1 – 6 Powątpiewają w dzisiejszym tekście zarówno mieszkańcy Nazaretu, jak i Dawid, który przeprowadza spis ludności (2 Sm 24, 2. 9-17). U Dawida wydaje się mieć to posmak „wiem lepiej”. Chce on wiedzieć, jaką dysponuje siłą, jakimi wojskami i przez to nie ufa Bogu. A przecież dobrze wie, czym pokonał Goliata. Pamięta, jak Sędziowie wybawiali Izraela z rąk obcych wojsk – często garstką ludzi, kiedy to Pan specjalnie im to robił, by doświadczyli, że to On wybawia, a nie wojsko. Dawid o tym wie, ale przestaje ufać. Przez spis wojska pragnie wziąć sprawy w swoje ręce. Mieszkańcy Nazaretu również „wiedzą lepiej”. Wiedzą dobrze, skąd pochodzi Jezus i gdzie są Jego krewni....
Czytaj DalejKorzenie które błogosławią
Gdy to posłyszeli Jego bliscy… Mk 3, 20 – 21 Czy Jezus żył w świętej rodzinie? Powiemy – tak. Maryja, Józef… owszem, ale przecież gdyby nie interwencja Boga, to ta świeżo co zaślubiona para rozeszłaby się, bo Józef postanowił oddalić Maryję potajemnie. Kryzys jak w wielu małżeństwach. A dzisiaj? Jedno zdanie, że bliscy Jezusa, widząc co się wokół Niego dzieje i co On sam robi – idą, by Go (może nawet siłą) zaciągnąć z powrotem do domu. Bo w ich mniemaniu nie przynosi rodzinie czy klanowi chluby, ale ujmę. A przecież rodzina ma być wsparciem, miejscem bezpiecznym i życzliwym dla człowieka. Nasze rodziny często nie są takie. Każdy z nas ma historię, która zawiera w sobie wiele bólu, cierpienia,...
Czytaj DalejSyn gromu i mistyk
Przywołał do siebie tych, których sam chciał… Mk 3, 13 – 19 To wszystko wydarzyło się naprawdę. Ale dzieje się też w moim sercu. Pan woła mnie po imieniu i zaprasza do relacji z sobą. Całego, pełnego. A we mnie jest Szymon, na którym można się oprzeć jak na skale. Nosi też imię Piotr. We mnie są bracia: Jakub i Jan, którzy zostali nazwani synami gromu. Czasem gwałtowni, wybuchowi, działający impulsywnie. Jan to w ogóle jest ciekawy. Najpierw to by z chęcią ogień z nieba spuścił na tych, którzy nie chcieli ich przyjąć w Samarii. Ileś lat później pisał: „Bracia, miłujmy się wzajemnie, bo miłość jest z Boga”. Syn gromu, który stał się mistykiem. On też mieszka we mnie. Mieszka też we mnie Szymon...
Czytaj DalejOdpowiednia ilość dalekości
Jezus oddalił się… Mk 3, 7 – 12 Poruszyły i zatrzymały mnie dziś te słowa. Jezus oddalił się. Jakby potrzebował dystansu. Dalej jest też mowa, by łódka była w pogotowiu, by ludzie się nie cisnęli na Niego. Tłum, który próbuje przytłumić. Prawdziwa bliskość potrzebuje dystansu. Dźwięczy to we mnie od jakiegoś czasu i czuję, że powoli wciela się w życie. Dystans jest potrzebny, by na życie, osoby, sprawy spojrzeć inaczej.By w ogóle zobaczyć, że mój bliźni jest inny. I że Bóg jest INNY. Radykalnie inny. To taki paradoks naszej wiary. Bóg jest bliżej mnie, niż ja sam siebie, ale równocześnie między nami jest przepaść nie do zasypania. Radykalnie Bliski i radykalnie Inny. Noszę w sobie tłum: różnych potrzeb,...
Czytaj Dalej