Wolność to decyzja
Mając mur z wód po prawej i po lewej stronie. Wj 14, 21 – 15, 1 Naród wybrany postępuje w drodze do wolności. Niby już wyszli, a jednak… Przed sobą mają wodę nie do przebycia, za sobą wojsko faraona. Jest szemranie, jest narzekanie na to, że przecież mogli zostać w Egipcie, czy im było tak źle? Czy ja naprawdę chcę wolności? Bo wolność to decyzja. Bóg sprawia, że wody morza się rozstępują. Poszerza im przestrzeń, by mogli iść śmiało w stronę wolności. Lecz ta przestrzeń nie jest zbyt stabilna według naszych standardów. Bo nie wiem, czy chciałbym się oprzeć o wodny mur… Czy to daje poczucie bezpieczeństwa? A jednak trzeba iść, chyba że chcę wpaść prosto w ręce faraona. Wolność to decyzja, by...
Czytaj DalejPozostańcie na swoim miejscu
Nie bójcie się! Pozostańcie na swoim miejscu, a zobaczycie zbawienie Pana… Wj 14, 5 – 18 Poruszyły mnie dziś te słowa. Pozostać na miejscu. Absurd. Izraelici ledwo co zostali wypędzeni z Egiptu, wyszli stamtąd w pośpiechu, są na pustyni i właśnie dopada ich wojsko faraona. Ich życie jest w wielkim niebezpieczeństwie, ich istnienie zagrożone. Patrząc na to, co się dzieje, mają pretensje do Mojżesza, że po co w ogóle wyprowadzał ich na wolność, przecież im tam było „dobrze”… …właśnie. W niewoli jest ciężko, źle i człowiek narzeka, utyskuje na swój los. Ale potrafi się do tego przyzwyczaić i tak naprawdę w głębi serca nie zamierza tego stanu zmienić. Po pewnym czasie (a Izrael był w niewoli...
Czytaj DalejZarazem
Trzciny zgniecionej nie złamie ani knota tlejącego nie dogasi… Mt 12, 14 – 21 Bóg pokazuje mi się na różne sposoby, czasem te obrazy wydają się mocno nie przystawać do siebie. Wczoraj… pokazał mi się jako Ten, który owej nocy przechodzi przez (mój) Egipt i odbywa sąd nad wszystkimi moimi bożkami. Odczuwam lęk, zwłaszcza że Jego dotknięcie wywołuje we mnie czasem wstyd i upokorzenie. Kiedy na wierzch wyłazi moje ego, wtedy bardzo boli. Chcę śmierci ego i boję się tego zarazem. Dziś zaś pokazuje się jako Ten, który jest łagodny i miłosierny. Ten, który trzciny zgniecionej (przez życie) nie złamie (nawet gdybym chciał, by to uczynił), ani knotka ledwo tlącego się nie zagasi. Kocham Go i boję się Go zarazem....
Czytaj DalejStracić życie
A kto straci swe życie z mego powodu… Mt 10, 34 – 11, 1 Stracić życie z powodu Jezusa oznacza stracić je z powodu Miłości. Miłość jest traceniem życia w każdym wymiarze. Skoro moje życie ma się rozwijać, a rozwój polega na tym, by coraz więcej kochać, by było coraz więcej miłości, to oznacza ni mniej, ni więcej, że im więcej kocham, tym mam coraz więcej do stracenia… Wcale mi się to nie podoba i na razie tylko głowa przyjmuje to do wiadomości. Serce niekoniecznie. Ale wiem, że nie ma innej drogi i, póki co, tego się trzymam. Żydzi z pierwszego czytania tracą życie dosłownie (mali chłopcy), bo faraon z Egipcjanami z lęku chce zablokować ich rozwój. Ten lęk odkrywam czasem w sobie. Jezus wielokrotnie dziś...
Czytaj DalejDla Twojego ocalenia
Ja jestem Józef, wasz brat… Rdz 44, 18 – 45, 5 Józef daje się poznać swoim braciom. Sprzedali go, potraktowali bardzo źle i krzywdząco, jednak ostatecznie wychodzi z tego dobro. Dziś dzieje mi się krzywda, lecz jutro może wyjść z tego dobro. Potrzebny jest tylko proces przemiany, który dzieje się pomiędzy „dziś”, a „jutro”. Proces, który jest moją wewnętrzną drogą, pielgrzymką, podróżą do wnętrza mego serca. Tam potrzebuję spotkać się ze swoją krzywdą, ale jeszcze bardziej z Tym, którego Miłość jest większa niż całe zło tego świata. Taką drogę przeszedł Józef, który sprzedany, to uzyskuje łaskę, to zostaje wrzucony do więzienia. W tym całym doświadczeniu, które jest takie...
Czytaj Dalej