Opuścić

Oto my opuściliśmy wszystko… Mk 10, 28 – 31

…mówi Piotr. Rzeczywiście opuścił wszystko. We mnie to słowo dziś pracuje. O-puścić. Jezus nie mówi tego tylko do tych, którzy w sposób rzeczywisty opuszczają wszystko i idą za Nim. Każdy chrześcijanin ma iść całkowicie za Jezusem w takim stanie życia, jaki wybrał zgodnie ze swoim powołaniem. Wszak Bóg na początku mówi, iż „mężczyzna opuszcza ojca swego i matkę swoją i łączy się ze swoją żoną…” (Rdz 2, 24).

Odczuwam głęboko, że nasze życie to o-puszczanie. Trzeba o-puścić wszystko, ale nie od razu i w takiej samej mierze. O-puścić znaczy dla mnie „nie trzymać się kurczowo”, a to oznacza wolność. Wolność, która jest połączona z zależnością. Zależymy od Boga, od drugiego człowieka, męża, żony, przełożonych, itd. nie tracąc wolności. Ta zależność to tylko sposób realizacji wolności.

Maria Magdalena przy pustym grobie usłyszała podobne słowa: „Nie zatrzymuj mnie”, a dosłownie: „Nie trzymaj się mnie kurczowo”. To mocne słowa, bo wypowiada je Jezus. Dzisiejsza ewangelia wskazuje wyraźnie jedno: dopiero, kiedy puszczę wszystko, mogę zyskać wszystko. I to nawet stokroć więcej. Ale puścić jest warunkiem koniecznym.

Usłyszałem dziś piękny obraz, który to ukazuje: kiedy się piasek próbuje mocno zacisnąć w dłoni (trzymając go kurczowo), wtedy on przeciska się przez szczeliny i niewiele go zostaje (albo i wcale). Kiedy jednak przyjmuje się piasek otwartą dłonią, wtedy jest w całości, nie ucieka.

Żyć w wolności, żyć „puszczając” wszystko i nie trzymając się niczego kurczowo – ta postawa pozwala żyć w pełni, pozwala cieszyć się życiem, relacjami, miłością. Puszczenie bowiem to strata, ale pozorna. Jeśli tylko zdobędę się na odwagę i puszczę – okazuje się, że zyskuję wszystko. A przecież Bóg chce mi dać wszystko!

1 Comment

  1. Baranka
    28 maj, 2015

    Amen.
    🙂

Submit a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *