Wierny i czuwający rządca
Żeby na czas wydzielał jej żywność? Łk 12, 39 – 48 Ów złodziej z ewangelii intryguje mnie co jakiś czas. Bo do złodzieja właśnie porównał siebie Jezus. Przychodzi jak złodziej, tzn. stara się nie robić hałasu, jest nieomal niezauważalny, porusza się cicho. No i nigdy nie wiem, kiedy przyjdzie. Stąd trzeba czuwać. Różnica jest taka, że o ile przy zwykłym złodzieju chodzi o to, by go przegnać, odeprzeć jego zakusy, tak tutaj… złodzieja trzeba wpuścić, pozwolić Mu wejść. Bo to sam Bóg, który przychodzi i chce wejść – jak złodziej właśnie. Zatrzymał mnie dziś jeszcze bardziej inny fragment. Ten, kiedy Jezus opowiada przypowieść o człowieku czuwającym. Jeśli Pan zastanie go w takiej postawie, to...
Czytaj DalejNie przegap przyjścia
Niech będą przepasane biodra wasze… Łk 12, 35 – 38 Czuwać i być w gotowości. Na co? Na przyjście Pana. On nieustannie przechodzi. Jest w drodze. Czasem wydaje się, że Go nie ma i dawno nie było. Czasem przechodzi i kołacze. Ale nie zawsze jestem na miejscu. Czasem śpię. Czasami mam wrażenie, że On się ociąga i się niecierpliwię, denerwuję, czuję jakieś wewnętrzne napięcie i trudno mi znaleźć sobie miejsce. Wtedy czasem uda się zrobić jakąś głupotę z tej tęsknoty. Przepasane biodra i zapalona pochodnia. To dwa atrybuty człowieka czuwającego według Biblii. Przepasane biodra oznaczają, że jeszcze nie ubrał pidżamy, jeszcze nie idzie spać. Zapalona pochodnia – jestem tu i teraz, w tym co się dzieje,...
Czytaj DalejDroga pokory
Idźcie, oto was posyłam… Łk 10, 1 – 9 Ta dzisiejsza ewangelia skojarzyła mi się bardzo z rozmyślaniem o Dwóch sztandarach, jakie znajdujemy w Ćwiczeniach Duchowych św. Ignacego z Loyoli [ĆD 136-148]. Mowa tam, między innymi, o posyłaniu uczniów przez Jezusa. Szczególnie uderzające jest to, że uczniowie mają wszystkim ludziom pomagać, a to osiągną przez wejście na drogę pokory. Tak ja ją nazwałem i dotyczy ona także mnie. Nie tylko jako jezuity, ale w ogóle jako człowieka. Jest skierowana do każdego. Droga pokory u Ignacego zaczyna się od tego, że mam pociągać ludzi do najwyższego ubóstwa duchowego, a gdyby się to Bogu spodobało, to także ubóstwa materialnego (zewnętrznego). Jezus, który w ewangelii posyła...
Czytaj DalejNie zrywać relacji
Z powodu jego natręctwa wstanie i da mu… Łk 11, 5 – 13 Proszenie wcale nie jest takie łatwe, jak się na pierwszy rzut oka wydaje. Proszenie zakłada pokorę, czyli uznanie swojej zależności od tego, kogo proszę. Widzę swój brak, niewystarczalność i dlatego proszę. Proszę, bo potrzebuję coś. Od człowieka czy od Boga. Potrzebna jest pokora – uznanie zależności. To nie znaczy, że tracę wolność, ale oznacza, że szanuję też wolność drugiego. Może dać, a może nie dać. Czy się na to zgadzam? Wiele razy w życiu złapałem się na tym (uświadamiając to sobie dużo później), że choć używałem słowa „proszę”, to jednak w głębi była to forma wymuszenia. Nie umiałem dać wolności drugiemu. I w głębi...
Czytaj DalejDwie siostry
Maria obrała najlepszą cząstkę… Łk 10, 38 – 42 Jezus został przyjęty do domu. Otwarto Mu drzwi, wpuszczono, jest mile widziany. Ja też tak robię. Moje serce jest na Niego otwarte. A w tym sercu są dwie siostry. Jedna z nich jest spokojna, siada u stóp Jezusa, chce słuchać. Nie chodzi o to, że jest „grzeczna”. Chodzi o to, że słucha. Siedzi i słucha, a więc przyjmuje postawę ucznia. Zanim cokolwiek powie (a nic w tej scenie nie mówi), zanim cokolwiek zrobi (nic nie robi w tej scenie) – po prostu słucha. Słuchaj Izraelu… Zamień się w słuch. Bądź czujny i uważny na słowo Pana. Bądź tu i teraz nasłuchując, co Pan chce Ci powiedzieć. I jest druga siostra. To nikt obcy, wręcz przeciwnie. Pokrewny....
Czytaj Dalej