Oszust

Pan pochwalił nieuczciwego rządcę, że roztropnie postąpił. Łk 16, 1 – 8 Chciałoby się zapytać: o co chodzi, Panie Jezu? Bo ta przypowieść jest bardzo intrygująca. W ogóle Jezus bardzo często opowiada przypowieści nie jakieś pobożne, ułożone, o dobrych ludziach. Opowiada o oszustach, ludziach nieuczciwych, kombinujący. Dzisiejsza przypowieść jest o oszuście i to podwójnym. Najpierw trwonił majątek swego pana, oszukiwał go, prawdopodobnie brał dla siebie. A kiedy ktoś doniósł na niego i stoi w obliczy bezrobocia (a przecież wtedy nie było jeszcze ZUS-u, opieki społecznej, urzędów pracy, itp.), to oszukuje drugi raz przez to, że zmniejsza dłużnikom jego pana zmniejszyć swoje zobowiązanie. Czego chce mnie nauczyć Jezus...

Czytaj Dalej

Zagubiony

Czyż nie zapala światła, nie wymiata domu i nie szuka starannie…? Łk 15, 1 – 10 Zagubić się można wszędzie. Zarówno na zewnątrz, jak i w domu. A czasem może i w domu łatwiej, niż na zewnątrz. Bo tam sytuacja jest klarowniejsza – zagubiona owca, syn marnotrawny – wyszedł z domu i się zagubił. Kogoś, kto nie chodzi do kościoła łatwiej określić jako grzesznika i zagubionego, aniżeli przykładnego katolika. Tylko że przypowieść mówi też o zagubionej monecie w domu, a więc w środku. Więc ten, który tak gorliwie chodzi do kościoła, modli się i spełnia inne praktyki religijne, również może się zagubić, a może trzeba powiedzieć – także jest zagubiony. Najpierw zwróciłem uwagę na to, że w domu...

Czytaj Dalej

Jestem głodny…

Żaden z owych ludzi, którzy byli zaproszeni, nie skosztuje mojej uczty. Łk 14, 15 – 24 Spotkania przy stole w dużo mniejszym stopniu służą zaspokajaniu głodu żołądka niż budowaniu relacji. Przecież siedząc i jedząc niczego nie „produkujemy”, nic nie wytwarzamy, nie ma żadnej „akcji”. A jednak jest to nam potrzebne bardziej, niż niejedno działanie, czy aktywność. Stół służy do tego, by przy nim budować dobre, zdrowe relacje – by wzmacniać i pogłębiać miłość. Sytuacja, jaka panuje przy stole pokazuje „temperaturę” relacji. Dzisiejsze czasy bardzo mocno to pokazują. Wielu ludzi woli jadać na mieście, korzystać z fast food’ów, szukać rozmaitych wymówek – byle tylko nie...

Czytaj Dalej

W twoim domu

Albowiem dziś muszę się zatrzymać w twoim domu. Łk 19, 1 – 10 Historia Zacheusza to historia mojej modlitwy i mego życia. On tu jest wymieniany z imienia, a więc konkretny człowiek z konkretnym życiem. O tym życiu też wiem całkiem sporo. Jest celnikiem, a więc nienawidzony przez pobratymców, zbiera podatki dla okupanta, mam kontakt z nieczystymi pieniędzmi (bo mającymi podobiznę człowieka – cezara), na dodatek bogaty. Dorobił się tego pobierając większe podatki niż chciał okupant. Dla Żydów jest więc grzesznikiem, czego nie omieszkają mu wypowiedzieć. I był niskiego wzrostu. Sporo wiadomości jak na krótką historię. Ma coś jeszcze w sobie – wielkie pragnienie zobaczenia Jezusa. Pomyślałem, czy we mnie jest...

Czytaj Dalej

Wyprostuj palce

Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego. Łk 23, 44 – 53 Kiedy rozmyślałem dziś o śmierci – tej Jezusa i tej mojej, to dotarło do mnie, że ja się jej tak naprawdę boję. Nie wyobrażam sobie, bym miał teraz odejść. I nawet nie to, że jestem jakoś przywiązany do życia. Może bardziej do ludzi. Ale to byłbym w stanie przekroczyć. Ten lęk… bo chyba nie jestem gotowy, chyba nie jestem pogodzony i skoro czasem trudno mi z tym życiem (jakbym nie umiał żyć), to i trudno ze śmiercią. Najbardziej w tym wszystkim dotyka mnie to, iż nie jestem w stanie śmierci kontrolować. A uświadomiłem to sobie, kiedy mówiłem o tym w telewizji (do obejrzenia tutaj). Bo przecież śmierć wymyka mi się z rąk. A ja lubię kontrolować i...

Czytaj Dalej