Leniwa dusza
Sługo zły i gnuśny! Mt 25, 14 – 30 Te słowa usłyszał sługa, który wprawdzie nie stracił pieniędzy pana, jednak ich nie pomnożył. Najpierw jednak warto sobie zdać sprawę, że ta przypowieść jest o pewnym człowieku, bogaczu, który swój majątek zdobył nie do końca uczciwie, wręcz niemoralnie. Wiem, że nie widać tego na pierwszy rzut oka. Naprowadził mnie na to pewien komentarz do tego tekstu. Bardzo mnie to zaintrygowało. I wydaje się, że tak również można ten tekst zinterpretować. A po czym to widać? Ów bogacz daj swoim sługom tak naprawdę mnóstwo pieniędzy, gdzie przy rozliczaniu mówi, że „byłeś wierny w niewielu rzeczach”. To tak, jak dzisiejsi bankierzy mówią, dając wielkie kwoty – to drobiazg,...
Czytaj DalejGłupia oliwa
Czuwajcie więc… Mt 25, 1 – 13 A jeśli tu nie chodzi o oliwę, nad który zawsze wszyscy mocno się zastanawiają? Snuje się wiele teorii, co by to mogło być. Może to dobre uczynki, może staranie się o to, by być lepszym, może to jakieś umartwienia, może życie moralne… Pewne jest to, że jedne panny mają coś, czego innym brak. Kiedy więc koncentruję się na oliwie, to chodziłoby zatem o to, by nie mieć braku, by być dobrze zaopatrzonym, a nawet – na wszelki wypadek – mieć trochę więcej. Coś mi tu jednak nie gra. O północy rozlega się wołanie, że nadchodzi Oblubieniec. Oba „gatunki” panien pospały, więc w tym akurat są równe. Jednak wołanie, które je zbudziło o północy nie mówiło, by...
Czytaj DalejHerod i spółka
Ilekroć go posłyszał, odczuwał duży niepokój, a przecież chętnie go słuchał. Mk 6, 17 – 29 Cała ta scena rozgrywa się we mnie. Jest w moim sercu miejsce na Heroda i Herodiadę, jest miejsce na Jana Chrzciciela. Ten ostatni to głos sumienia, głos rozsądku, który jest jakby głosem samego Boga. Herod – jako ten, który panuje, reprezentuje w jakimś sensie moją wolę, a Herodiada uczucia. Głos Jana Chrzciciela rozbrzmiewa we mnie, szczególnie w ważnych momentach, decyzjach, postanowieniach. On nawet nie jest taki cichy, wszak Jan potrafił nieźle krzyknąć, ale teraz… jest w lochu. Więc nie jest do końca tak słyszany, jak pewnie by chciał. Nie zniechęca się, lecz możliwości ma ograniczone. Bo Herod, czyli moja wola,...
Czytaj DalejPodobny do Prawdy
Bo podobni jesteście do… Mt 23, 27 – 32 Uderzyło mnie właśnie, jak Jezus często używa słowa: podobny. Kiedy próbuje przybliżyć mi czym jest królestwo niebieskie, to zawsze używa zlepku słów: podobne jest. Dzisiaj, w ostrej reakcji na faryzeuszów, także używa tego słowa. Coś jest podobne, albo ktoś jest podobny. Nie jest tożsamy, ale podobny. Kiedy mały człowiek przychodzi na świat, to wszyscy wokół również próbują odnaleźć jego podobieństwo: już to do ojca, już to do matki, albo do dziadków. Ale to podobieństwo się może zmieniać. Przypomniałem sobie, jak Kościół Wschodni tłumaczy wersy Pisma, gdzie jest powiedziane, iż człowiek został stworzony na obraz i podobieństwo Boże. Otóż obraz zawsze nosimy w...
Czytaj DalejWielkość kminku
To zaś należało czynić, a tamtego nie opuszczać. Mt 23, 23 – 26 Dziesięcina z mięty, kopru i kminku popchnęła dziś moje serce, by rozważało dobroć w najdrobniejszych rzeczach. Jezus wskazuje faryzeuszom na to, by zwracali uwagę na rzeczy dużo większe, jak sprawiedliwość, miłosierdzie i wiarę. Ale dodaje, że kopru i kminku nie należy opuszczać. Sam byłem (i czasem jestem) zwolennikiem, by się drobiazgami nie zajmować, że liczą się te wielkie sprawy. Z jednej strony jest to dobre, bo chroni przed drobiazgowością i zakopywaniem się w mule nieistotnych spraw. Ale jeśli chodzi o dobro, to może być wyrazem postawy, która w sposób karykaturalny jest przedstawiana w słowach św. Stanisława Kostki SJ: „Do wyższych rzeczy...
Czytaj Dalej