Słowo – Życiem
Słowa, które Ja wam powiedziałem, są duchem i życiem. J 6, 55.60 – 69
Długo wgryzałem się w dzisiejsze słowo, bo nie jest ono łatwe do zrozumienia. Choć sam nie wiem, czy szukałem zrozumienia, czy bardziej dotknięcia serca, poruszenia go i nakarmienia. Wszak Jezus już od kilku dni mówi o jedzeniu i piciu Jego ciała i krwi. Dzisiaj także.
Najpierw poruszyło mnie to, że choć Jezus daje swoje ciało i krew za pokarm, to mówi o tym, iż Jego Słowo jest duchem i życiem. Komunia, którą spożywam w każdej Eucharystii jest więc pokarmem duchowym i karmi mojego ducha. Bez tego pokarmu nie będę miał życia w sobie. Skazuję się po prostu na śmierć duchową. Karmienie się Jego ciałem i krwią sprawia również, że trwam w Jezusie, że staję się coraz bardziej podobny do Niego. Moje życie staje się z Nim zjednoczone. Komunia sprawia, że żyję dzięki Jezusowi i moje życie jest ukryte w Nim. Tak mówił Jezus wczoraj i dziś to kontynuuje.
Ale zaraz potem mówi o wierze i o tym, że nie wszyscy w to wierzą. Z czego bierze się wiara? Św. Paweł ujął to najkrócej: Wiara rodzi się ze słuchania, a tym, co się słyszy jest Słowo Boże. Słowo Jezusa daje mi życie, wzbudza moją wiarę. Przyszła mi więc myśl, czy wiara nie jest życiem. I pewnie tak jest. Wiara sprawia, że naprawdę żyję. Komunia zaś karmi mnie i to życie we mnie pogłębia. A to oznacza, że aby karmienie się ciałem i krwią Chrystusa pogłębiało to życie potrzebna jest wiara. To pokarm dla wierzących, tj. dla tych, którzy nie stawiają oporu Słowu – bo ono tworzy wiarę. To pokarm dla tych, co Słowem żyją, którzy są Mu posłuszni, którzy je w życiu wypełniają, wręcz – których życie staje się coraz bardziej żywą Ewangelią Chrystusa.
Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli mu to nie zostało dane przez Ojca. Czy w takim razie rację mają ci, którzy mówią, że nie wierzą, bo widocznie Bóg im nie dał tej łaski? To zdanie tak brzmi. Ale pomyślałem, że chyba nie jest tak. Bo Jezus mówi o wszystkich – wszyscy mają się karmić Jego ciałem i krwią i bez tego nie ma życia. Ojciec daje się wszystkim i nie chce, by ktokolwiek zginął. Być może opór stawiany Słowu sprawia, że łaska nie jest dana przez Ojca. Nie jest przez Niego cofnięta, lecz zablokowana przez przyjmującego. Stawianie oporu Słowu (Jezusowi) blokuje łaskę. Tak właśnie czynili faryzeusze i uczeni w Piśmie. Bez Jezusa nic uczynić nie możemy, On jest jedynym Pośrednikiem, Tym, przez którego przychodzi do nas życie Boże.
Panie, spraw, by moje uszy były stale wrażliwe na Twoje słowo, a mój duchowy „żołądek” głodny Twojego ciała i Twojej krwi. Daj mi tę łaskę, bym nigdy nie odłączył się od Ciebie – źródła mojego życia!
Czasami łapię się na myśleniu, że byłoby mi dużo łatwiej wierzyć, gdybym żyła w czasach Jezusa. Ale dzisiejsza Ewangelia pokazuje że można mieć Go na wyciągnięcie ręki, słuchać Jego słów i mimo wszystko odejść. Wiara nie zależy więc chyba od okoliczności, a bardziej od decyzji…