Chodź i zobacz
Czyż może być co dobrego z Nazaretu? J 1, 43 – 51 Drugi raz padają słowa: „Chodź i zobacz”. Najpierw wypowiedział je Jezus do dwóch uczniów idących za Nim, a teraz wypowiada je powołany przez Jezusa Filip. Mają ciekawy kontekst i dlatego zwróciłem na nie uwagę. Wcześniej Jezus mówi tak tym, którzy pytają Go o to, gdzie mieszka. Teraz – kiedy Natanael wątpi w to, co mówi mu Filip o Jezusie. Pytanie i wątpienie… Kiedy mam pytania albo wątpliwości to Bóg kieruje do mnie jedno słowo: „Chodź i zobacz”. Po prostu przyjdź i przekonaj się sam, dotknij rzeczywistości, a nie opieraj się na swoich wątpliwościach lub też na opinii innych. Chodź i zobacz oznacza dla mnie: zaangażuj się w relację, a...
Czytaj DalejPrzechodzący Jezus
Poszli więc i zobaczyli gdzie mieszka, i tego dnia pozostali u Niego. J 1, 35 – 42 Podczas gdy Jan Chrzciciel stoi nad Jordanem i ludzie do niego przychodzą, by dać się ochrzcić i zmienić swoje życie, Jezus – przeciwnie, przemieszcza się, jest w ruchu. Dzisiaj również. Jan stoi, a Jezus przechodzi. To bycie w ciągłym ruchu Jezusa, Jego dynamizm – bardzo mnie fascynują i zapraszają, wręcz wzywają do pójścia za Nim. Tak zresztą czynią dwaj uczniowie Jana, którym on wskazuje przechodzącego Jezusa. Ale poruszyło mnie w tym tekście użycie kilku czasowników, które wskazują na działanie ucznia Chrystusa. Po pierwsze – by innym wskazać Jezusa, trzeba zobaczyć Go przechodzącego. Muszę widzieć Jezusa przechodzącego...
Czytaj DalejOto Baranek Boży
Przyszedłem chrzcić wodą w tym celu, aby On się objawił Izraelowi. J 1, 29 – 34 Zatrzymały mnie na modlitwie te właśnie słowa. Jan chrzci wodą, aby przygotować ludzi na przyjście Mesjasza, ale jednocześnie czyni to po to, by ten Mesjasz, Syn Boży objawił się, pokazał ludowi. Tak sobie pomyślałem, że mój chrzest jest również po to – by w moim życiu i przeze mnie objawił się Jezus – dla tych, którzy są wokół mnie. Moje życie wiarą ma ukazywać Jezusa, który przychodzi. Być może to banał, rzecz jasna, ale jakoś dzisiaj mnie to uderzyło na nowo. Mam ukazywać Jezusa, który przychodzi. A przychodzi jako „Baranek Boży, który gładzi grzechy świata”. A więc przeze mnie ma się dokonywać...
Czytaj DalejKto ty jesteś?
Co mówisz sam o sobie? Odpowiedział: „Jam głos wołającego na pustyni: Prostujcie drogę Pańską, jak powiedział prorok Izajasz” J 1, 19 – 28 W dzisiejszym tekście Bóg jest ukryty, nie wspomina się o Nim wprost. Jan, mówiąc o sobie, nazywa siebie głosem wołającego na pustyni. A kim jest ten Wołający? To sam Bóg. Potem mówi o tym, który stoi pośród nich, którego nie znają, a któremu nie jest godzien odwiązać rzemyka u sandała. Mówi o Jezusie. Ciekawy jest ten sposób mówienia Jana. Mówi o Bogu, ale w taki sposób, że nie wskazuje i nie nazywa Go wprost. Bóg, który się objawia i ukrywa zarazem… A sam Jan? Z Jerozolimy przychodzą kapłani i lewici oraz faryzeusze i wypytują Jana. Tak naprawdę to robią mu...
Czytaj DalejNowy Rok
A zatem nie jesteś już niewolnikiem, lecz synem. Ga 4, 4 – 7 Zadałem sobie pytanie o to, co mnie zniewala. Co powoduje, że staję się ociężały od niepotrzebnego balastu, który dźwigam na sobie. To mogą być i osoby, to mogą być różne przedmioty, sytuacje… Wszystko może mnie czynić swoim niewolnikiem. Tylko że mam być synem. A syn to ktoś, kto jest – po pierwsze – w bliskiej relacji z Ojcem, po drugie to ktoś, kto jest dziedzicem, a więc panuje nad sytuacją. W kontekście pierwszego dnia Nowego Roku pomyślałem też o tym, iż zniewolić może mnie… czas. Bo ilu z nas ciągle próbuje złapać czas, goni go, biegnąc niejako na oślep, szuka czasu, ciągle go brakuje (w takich momentach warto sobie zadać...
Czytaj Dalej