Łaska jest TERAZ
Jeden jest Bóg i Ojciec wszystkich, który jest i działa ponad wszystkimi, przez wszystkich i we wszystkich. Ef 4, 1 – 6
Jezus w tych ostatnich dniach ujawnia swoje głębokie pragnienia. Także dzisiaj widzę je w Jego słowach, które brzmią jak wyrzut (Łk 12, 54 – 59). Bo On – Bóg przyszedł na ziemię i działa, ukazuje miłość Ojca, czyni znaki na potwierdzenie tego, że czas już się wypełnił. Tymczasem ja potrafię rozpoznać znaki pogodowe, ale tak trudno czasem rozpoznać to, że Bóg już działa, że Jego czas już nadszedł, że Jego łaska już jest dla mnie gotowa – tylko ja ciągle nie jestem gotowy.
Widzę w tych słowach Jego głębokie pragnienie, bym wreszcie odpowiedział na miłość, bym ruszył w drogę, bym zaczął się nawracać. Zrozumiałem, że pierwszym krokiem jest uwierzyć, że Bóg jest moim Ojcem, który działa ponad wszystkimi, przez wszystkich i we wszystkich. Działa ponad wszystkimi – to nie znaczy, że jest ponad wszystkim i nic go nie obchodzi. Jest ponad, tzn. że panuje nad sytuacją, nie pozwala, by Mu się wymsknęła z ręki. To ja często nie panuję nad sytuacją i za bardzo wchodzę w różne sprawy, które nie zawsze są tego warte. Jak często zajmuję się „pierdołami” i dogmatyzuję drobiazgi, a potem zmęczony tym i sfrustrowany nie mam czasu na relację z Bogiem, na dobre relacje z ludźmi, na zadbanie o siebie.
Uwierzyć, że On – Pan, Bóg i Ojciec – działa ponad wszystkim, przez wszystko i we wszystkim. Zatroszczyć się w pierwszym rzędzie o relację z Nim czyli o modlitwę. I z doświadczenia wiem, że jej pierwszą właściwością ma być wierność. Jej forma to drugorzędna rzecz. Bóg jest mi wierny i mam odpowiedzieć dokładnie tym samym – to jest wyraz mojej miłości do Niego.
Ale też zaintrygowały mnie końcowe słowa dzisiejszej ewangelii. Mam pogodzić się z moim przeciwnikiem. Ale kto nim jest? Jezus o tym nie mówi, jakby to było jasne. Czy to moim wrogowie, nieprzyjaciele, ludzie nieżyczliwi albo ci, którzy mnie skrzywdzili lub których ja skrzywdziłem? Byłoby to dziwne, bo tekst wcześniej niczego takiego nie sugeruje – ten temat spadłby więc trochę jakby z kosmosu. A może to sam Bóg jest moim przeciwnikiem, jeśli na Jego Słowo nie daję żadnej odpowiedzi? Jeśli zamiast rozpoznawać obecny czas, czyli czas łaski Bożej, czas Jego działania – czas TERAZ, ja zajmuję się wszystkim innym, tylko nie zmianą życia, nawróceniem i przyjęciem tej łaski? Bóg staje się wtedy przeciwnikiem i nawrócenie to nic innego, jak pogodzenie się z Nim. Inaczej… nie wiem, co może mnie spotkać. Czy to grożenie ze strony Jezusa? Raczej pokazywanie konsekwencji moich własnych wyborów.
Panie, otwórz me oczy na Twoją łaskę i daj mi serce wierne – bym z całą hojnością odpowiedział na Twoją łaskę i miłość. Bym uwierzył, że Ty jesteś moim Ojcem, który działa ponad wszystkim, przez wszystko i we wszystkim!
Panie, otwórz me oczy na Twoją łaskę i daj mi serce wierne, chce iść za Tobą Panie. Proszę trzymaj mnie mocno za rękę abym nie pobłądziła. Jeżeli kolejny raz „upadnę” TY PANIE pomóż mi powstać
On jest ponad wszystkim – to są słowa, które dzisiaj szczególnie mnie poruszyły. Poczułam się, po raz kolejny, jak dziecko które w trudnych chwilach nie musi panikować, bo wie że jest ktoś, kto panuje nad sytuacją. A ja najczęściej właśnie panikuję 🙂 I takie spojrzenie w górę, na Ojca który mnie kocha i „działa ponad wszystkim” jest mi potrzebne, żeby ze spokojem zmierzyć się z tym, co mnie dzisiaj czeka.
„Szczęśliwi, których moc jest w Tobie, którzy zachowują ufność w swym sercu.” (Ps 84)