Oddzielił
Bóg widząc, że światłość jest dobra, oddzielił ją od ciemności. Rdz 1, 1 – 19 Kiedy czytam początek Biblii, to mam wrażenie, że stwarzanie polega na oddzielaniu. Bóg coś mówi, następnie to się dzieje, a kiedy się dzieje, to oddziela. Oddziela światłość od ciemności, niebo od morza, potem oddziela morze od lądu. Porządkowanie świata. A to wszystko po to, by człowiek miał jak najbardziej sprzyjające warunki do życia. To jednak, co jest bardzo interesujące to fakt, że człowiek żyje tylko na lądzie. Owszem, podbija przestworza, podbija morskie głębiny, ale w sposób normalny i naturalny może żyć tylko na lądzie. A jednak i woda i przestworza są mu potrzebne. Bóg nie stwarza niczego niepotrzebnego. Czyni taką...
Czytaj DalejMocarz
Nikt nie może wejść do domu mocarza i sprzęt mu zagrabić, jeśli mocarza wpierw nie zwiąże, i wtedy dom jego ograbi. Mk 3, 22 – 30 Zatrzymała mnie dzisiaj postać owego mocarza. Jezus mówi tu niewątpliwie o złym duchu, który jest mocarzem. Dobrze o tym wiem, kiedy ulegam jego podszeptom. Z drugiej strony to ja decyduję – moją wolną wolą – czy pójdę za jego podszeptami, czy też nie. Można więc powiedzieć, że on jest o tyle silny, o ile słaba jest moja wola. Zły działa podstępnie i przebiegłością. Stosuje dwie, mocno sprawdzone taktyki kuszenia: albo przez nęcenie, albo straszenie. Ta druga jest chyba w większości przypadków skuteczna. Przecież żyjemy w świecie, który ciągle się czegoś boi, ciągle w...
Czytaj DalejOdkryć dach
Nie mogąc z powodu tłumu przynieść go do Niego, odkryli dach nad miejscem, gdzie Jezus się znajdował i przez otwór spuścili łoże, na którym leżał paralityk. Mk 2, 1 – 12 Ten fragment Ewangelii bardzo mi pomaga w relacjach z ludźmi, którzy wierzą słabiej, wątpią, mają trudności w spotkaniu z Bogiem, opory… bo Jezus pochwala wiarę tych czterech pomocników, którzy przynieśli paralityka, a nie wiarę samego chorego. To znaczy, że w trudnych sytuacjach, na pewien czas wystarczy moja wiara, która może pomóc innym, słabszym, dojść do Chrystusa. Ta scena w pewien sposób nadaje dodatkowy sens mojej wierze, nadaje jej ważność, wręcz pewną „misję”. Ale schodząc głębiej w moje serce, uświadomiłem na modlitwie...
Czytaj DalejUwierzyć i kochać
I obchodził Jezus całą Galileę, nauczając w tamtejszych synagogach, głosząc Ewangelię o królestwie i lecząc wszelkie choroby i wszelkie słabości wśród ludu. Mt 4, 12-17.23-25 Po raz kolejny jestem zafascynowany tym, co czyni Jezus i tym, co ja mam czynić. Jezus obchodzi Galileę, naucza i wzywa do nawrócenia, głosi Ewangelię, leczy wszelkie choroby. Jest w ciągłym ruchu, jest stale zapracowany. A moja odpowiedź? Jaka ona ma być? Widzę ją w ostatnim zdaniu dzisiejszego tekstu: „I szły za Nim liczne tłumy…”. Mam po prostu iść za Nim. Nie jest napisane, że tłumy przychodziły do Niego, słuchały, podobało im się albo i nie, a potem odchodziły. Nie! Tłumy po prostu szły za Nim. Iść za Jezusem to naśladować Go,...
Czytaj DalejRadujcie się… zawsze!
Radujcie się zawsze w Panu; jeszcze raz powtarzam: radujcie się! Flp 4, 4 – 7 Bardzo kategorycznie brzmią słowa św. Pawła. Nie zostawia w nich żadnej furtki, żadnego usprawiedliwienia, żadnego „ale”. Mam po prostu się radować. Ale przecież jest tyle momentów, w których wcale człowiekowi nie do śmiechu. Pytanie tylko, czy o śmiech tu chodzi. Czy jemu naprawdę chodzi o to, byśmy ciągle chodzili uśmiechnięci? Bo jak być uśmiechniętym, kiedy coś zaczyna się w życiu walić? Jak być uśmiechniętym, kiedy dotyka nas szeroko pojęta strata. Jak być uśmiechniętym, kiedy życie przynosi tyle trudności, przeciwności, pokus i złych myśli, dołujących. Kiedy ludzie traktują nas źle i niesprawiedliwie, kiedy zawodzą...
Czytaj Dalej