Zatrzymaj mnie
Marta uwijała się koło rozmaitych posług. Łk 10, 38 – 42 Kiedy Bóg przychodzi do mnie, choćby na modlitwie… gdzie ja wtedy jestem? Przyglądając się bohaterce dzisiejszego dnia – Marcie, to pytanie cisnęło mi się na usta. Czy przypadkiem nie jestem do niej podobny? Chcę spotkać się z Bogiem, chcę otwierać Mu drzwi mojego domu (serca), trwać przy Nim uważnie, słuchać Go, wypowiadać przed Nim to, co jest dla mnie najważniejsze. A jednak na modlitwie próbuję czasami sam załatwiać swoje sprawy, szukać rozwiązań po swojemu, biegać jak ta Marta po kuchni. W swoistym napięciu czy zdenerwowaniu nie wiem nawet w co ręce włożyć. Zaczynam też myśleć o innych jako o przyczynie moich problemów, obwiniam ich to, co...
Czytaj DalejModlitwa jest życiem!
Jezus przyszedł do pewnej wsi. Łk 10, 38 – 42 Najpierw uderzyło mnie to właśnie zdanie – Jezus przychodzi w gości. Bo tu się wszystko zgadza. To Bóg przychodzi do człowieka, nie czeka, aż ten do Niego przyjdzie. Tyle kilometrów zrobił Jezus po Palestynie wychodząc do człowieka. Ale… przypomniałem sobie, co choćby św. Teresa od Jezusa mówi o Bogu. Porównuje duszę do wewnętrznego zamku (twierdzy), gdzie Bóg przebywa w centralnej komnacie (Św. Teresa, Twierdza wewnętrzna, Mieszkanie 1, rozdz. I, 3) . A my przychodzimy do Niego, zbliżamy się coraz bardziej pokonując kolejne pierścienie pokoi. To Bóg przychodzi, czy ja przychodzę? A może jedno i drugie? Porusza mnie w tym wszystkim chyba to, że Bóg przychodzi do mnie...
Czytaj DalejSłuchać i wypełniać
Każdego więc, kto tych słów moich słucha i wypełnia je… Mt 7, 21 – 29 Zdałem sobie dziś sprawę z tego, że całe Kazanie na Górze kręci się wokół słuchania i wypełniania. Na jego początku Jezus mówi, że kto jedno przykazanie, choćby najmniejsze wypełnia i uczy wypełniać, ten będzie wielki w królestwie niebieskim. Mówi więc o przykazaniach, ale zaraz potem odnosi się do słuchania: Słyszeliście, że powiedziano… słyszeliście… słyszeliście… Słuchanie i wypełnianie. Dla mnie Jezusowi nie tyle chodzi o jakieś prawo, choć taką to ma postać, lecz o relacje – do Boga i do bliźniego. Można słyszeć, ale nie słuchać, bo słuchanie zakłada intencje, czyli jest celowe. Mogę słyszeć, kiedy...
Czytaj DalejW imię Jezusa
Kto mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca. J 14, 7 – 14 Bóg daje mi się poznawać przez Jezusa Chrystusa, swojego jedynego Syna, którego posłał na świat. On jest obrazem Boga niewidzialnego, jak ładnie to ujął św. Paweł (Kol 1, 15). Ojca więc mogę poznawać przez Jezusa. A czy poznaję Jezusa? Jak mogę Go poznawać? Na pewno miejscem poznania jest Pismo Święte. Bo Jezus jest Słowem, które Ojciec wypowiedział. Słuchanie Go oznacza słuchanie Ojca. Ale nie tylko to. Słuchanie musi się skończyć posłuszeństwem, czyli wykonaniem Słowa. W przeciwnym wypadku nic ono nie zmieni w moim życiu. Mam po prostu żyć Jezusem, wchodzić w coraz głębszą relację z Nim. Sakramenty to kolejne „miejsce”, gdzie mogę poznawać...
Czytaj DalejSłowo – Życiem
Słowa, które Ja wam powiedziałem, są duchem i życiem. J 6, 55.60 – 69 Długo wgryzałem się w dzisiejsze słowo, bo nie jest ono łatwe do zrozumienia. Choć sam nie wiem, czy szukałem zrozumienia, czy bardziej dotknięcia serca, poruszenia go i nakarmienia. Wszak Jezus już od kilku dni mówi o jedzeniu i piciu Jego ciała i krwi. Dzisiaj także. Najpierw poruszyło mnie to, że choć Jezus daje swoje ciało i krew za pokarm, to mówi o tym, iż Jego Słowo jest duchem i życiem. Komunia, którą spożywam w każdej Eucharystii jest więc pokarmem duchowym i karmi mojego ducha. Bez tego pokarmu nie będę miał życia w sobie. Skazuję się po prostu na śmierć duchową. Karmienie się Jego ciałem i krwią sprawia również, że trwam w Jezusie,...
Czytaj Dalej