Utkwione oczy

Oczy wszystkich w synagodze były w Nim utkwione. Łk 4, 14 – 21 Jezus przychodzi do Nazaretu. Wkracza w życie tych, którzy są Mu bliscy, z których wyszedł. Przychodzi z Dobrą Nowiną, która mówi, że Bóg ujął się za swoim ludem, przychodzi, by otworzyć oczy, uwolnić z więzienia i ucisku, by głosić czas łaski. Bóg przychodzi ze zbawieniem. Uderzyło mnie to, że oczy wszystkich były w Nim utkwione. Można powiedzieć, że oni słuchali… oczami. Byli wpatrzeni w Jezusa. Zdałem sobie na nowo sprawę, że potrzebuję Jezusa chłonąć całym sobą, tym, kim jestem i jaki jestem. Mam słuchać Słowo nie tylko uszami. Być wpatrzonym w Boga, zasłuchanym, dotykający. Mam Boga smakować. Ale to nie wystarczy, bo na tym można się...

Czytaj Dalej

Jezus wyszedł…

Jezus wyszedł znowu nad jezioro. Mk 2, 13 – 17 Zatrzymało mnie to słowo „wyszedł”. Przecież można było napisać „poszedł nad jezioro”. A Jezus ciągle gdzieś wychodzi. Kiedy idzie na górę powołać Apostołów to również na tę górę „wychodzi”, (a nie wchodzi, jakby było bardziej po polsku). To słowo mnie zatrzymuje i pokazuje coś głębszego w postawie Jezusa. Jezus wychodzi skądś i ku czemuś. Wychodzi z tego miejsca, gdzie aktualnie się znajduje, ku czemuś nowemu, innemu. Dla mnie to wychodzenie oznacza brak jakiegoś nastawienia (zwłaszcza negatywnego). Idzie do człowieka takiego, jakim on jest, nie uprzedzony. Jak choćby dzisiaj, kiedy to na celnika nikt nie zwracał uwagi, chyba żeby...

Czytaj Dalej

Uwierzyć i kochać

I obchodził Jezus całą Galileę, nauczając w tamtejszych synagogach, głosząc Ewangelię o królestwie i lecząc wszelkie choroby i wszelkie słabości wśród ludu. Mt 4, 12-17.23-25 Po raz kolejny jestem zafascynowany tym, co czyni Jezus i tym, co ja mam czynić. Jezus obchodzi Galileę, naucza i wzywa do nawrócenia, głosi Ewangelię, leczy wszelkie choroby. Jest w ciągłym ruchu, jest stale zapracowany. A moja odpowiedź? Jaka ona ma być? Widzę ją w ostatnim zdaniu dzisiejszego tekstu: „I szły za Nim liczne tłumy…”. Mam po prostu iść za Nim. Nie jest napisane, że tłumy przychodziły do Niego, słuchały, podobało im się albo i nie, a potem odchodziły. Nie! Tłumy po prostu szły za Nim. Iść za Jezusem to naśladować Go,...

Czytaj Dalej

Dotknąć Życia

To wam oznajmiamy, co było od początku, cośmy usłyszeli o Słowie życia, co ujrzeliśmy własnymi oczami, na co patrzyliśmy i czego dotykały nasze ręce… 1 J 1, 1 – 4 Jednym z cudownych skutków Wcielenia jest to, że Boga można dotknąć. Nasza cielesność i zmysły nie są wyłączone z tego, by móc „smakować” Boga, smakować Miłość w jej najgłębszym wymiarze. Bardzo mi się podobają teksty starożytnych autorów, Ojców Kościoła, którzy pisali o przyjmowaniu komunii św. na rękę – dając wskazówki, by z rąk uczynić jakby tron dla Króla, a przyjmując Jezusa – tymi samymi rękoma dotykać i twarzy, oczu, uszy – by poczuć na sobie Chrystusa, by nasze ciało stało się przez Niego uświęcone....

Czytaj Dalej

Człowiek roztropny

Każdego więc, kto tych słów moich słucha i wypełnia je, można porównać z człowiekiem roztropnym, który dom swój zbudował na skale. Mt 7, 21.24-27 Słuchać i wypełniać słowo Jezusa. Tak łatwo się to mówi. Dopiero rzeczywistość weryfikuje moje posłuszeństwo Bogu (bo tym jest właśnie słuchanie i wypełnianie). Te słowa Jezus mówi na koniec Kazania na Górze. Zaciekawiło mnie, że na początku tego kazania mówi, iż nie przyszedł, aby znieść cokolwiek z Tory, lecz to wypełnić. Na koniec zaś, że kto Jego słów słucha a nie wypełnia jest głupcem, którego budowla życia zawali się z hukiem. Zdałem sobie sprawę z tego, że On jest pierwszy, który to wypełnia, tym żyje i czyni z tego kazania styl życia dla Jego uczniów,...

Czytaj Dalej