Głód

Gdy był głód na całej ziemi, Józef otwierał wszystkie spichrze, w których było zboże… Rdz 41, 55 – 42, 24a Nie wiem, co to głód fizyczny. Chleba nigdy mi nie brakowało. Owszem, w trudnych momentach dzieciństwa, kiedy komunizm ciągle szalał, czasem nie było zbyt wiele, by na ten chleb położyć. Musiał wystarczyć smalec własnej roboty, kiszony ogórek. I tak czasem przez kilka dni. Ale głodny nigdy nie chodziłem. Odkrywam w sobie jednak inne głody. Największy z nich to głód miłości. Ale najpierw miłości okazywanej w sposób bardzo konkretny. Ciepłe słowo, przytulenie, noszenie na rękach, zainteresowanie, wsparcie w trudnych momentach. I mam wrażenie, że nie tylko ja mam tutaj jakieś braki, mniejsze lub większe. Te...

Czytaj Dalej

Błogosławiona niewiedza

Prawdziwie Pan jest na tym miejscu, a ja nie wiedziałem. Rdz 28, 10 – 22a Kiedy patrzę na różne sytuacje mojego życia, to cisną mi się na usta te same słowa Jakuba, które powyżej zacytowałem. Jego droga to również moja droga. Zatrzymuję się w różnych miejscach, spotykam różne osoby, sytuacje, napotykam takie czy inne przeciwności. Moje życie jest podobne do życia Jakuba. Sen, w który zapadł i w którym ja czasem jestem, to sytuacja trochę kryzysowa (albo bardzo kryzysowa), w której nie do końca wiem, co się dzieje. Jak we śnie. Nie mam wpływu na bieg wydarzeń, wszystko dzieje się jakby poza mną. Nie chodzi mi o żadne nadzwyczajne sytuacje czy przeżycia, lecz o codzienność, która sobie płynie, ale gdzie mam wrażenie,...

Czytaj Dalej

Pokój

Gdy do jakiego domu wejdziecie, najpierw mówcie: Pokój temu domowi. Łk 10, 1 – 12 We wszystkich dzisiejszych czytaniach pojawia się słowo pokój. Przez Izajasza Bóg mówi, że skieruje ku Jeruzalem pokój jak rzekę (Iz 66, 10, 14c), a św. Paweł przyzywa pokoju i miłosierdzia na wszystkich, którzy będą się chlubić z krzyża Chrystusa (Ga 6, 14 – 18). Pomyślałem najpierw o wszystkich moich niepokojach. Kiedy jest wiele spraw do załatwienia, kiedy wszystko gdzieś pędzi, kiedy trudno o potrzebny dystans do życia, ludzi, siebie samego – wtedy przychodzi niepokój. Może dlatego Jezus najpierw mówi do uczniów, by na drogę nie brali ani sandałów, ani trzosa, ani torby. Bo kiedy coś mam, to zaczynam się o to niepokoić. A bo...

Czytaj Dalej

Sługa Chrystusa

Bardziej przez trudy, bardziej przez więzienia, daleko bardziej przez chłosty… 2 Kor 11, 18 – 30 Św. Paweł zaczyna się przechwalać, kiedy dowiedział się, że jacyś inni nauczyciele zaczynają przekonywać Koryntian i że powoli odchodzą oni od tej nauki, którą Paweł im głosił. Zaczyna się przechwalać, ale… swoimi słabościami. Poruszyły mnie te słowa, które umieściłem w tytule dzisiejszego wpisu. Skoro oni są sługami Chrystusa – pisze Paweł – to ja jeszcze bardziej. Ale bardziej w czym? Nie w tym, że głosi słowo, że celebruje Eucharystię, że katechizuje, że sprawuje sakramenty. W tym, że jego życie jest jakby w ciągłym niebezpieczeństwie. I on wcale tego niebezpieczeństwa nie szuka. On robi po...

Czytaj Dalej

Skarb w glinie

Przechowujemy skarb w naczyniach glinianych, aby z Boga była owa przeogromna moc… 2 Kor 4, 7 – 15 Bardzo poruszyły mnie dziś te słowa. Pokazały mi, jak wielką mam wartość i kim tak naprawdę jestem. Bo jestem gliną, stworzony ze strasznie kruchego i delikatnego materiału. Podatnego na pęknięcia, chropowatość, wyszczerbienia a nawet na potłuczenie w drobne kawałki. Ale jednocześnie w tej glinie jest skarb, który wyobraziłem sobie jak mocno świecące złoto – blask, przy którym mruży się oczy. Tym skarbem jest z jednej strony mój duch, pierwiastek życia, który dał mi Bóg, a równocześnie to On sam – Bóg, który zamieszkuje najgłębsze pokłady mojej duszy. To jest centrum mojego istnienia, środek, ku któremu...

Czytaj Dalej