Poznać Jezusa

I mówili: „Czyż nie jest to syn Józefa?” Łk 4, 21 – 30 Mieszkańcy Nazaretu znali Jezusa. Znali Jego rodzinę, krewnych. Wiedzieli, gdzie mieszkają, czym się zajmują. Przebywali pośród nich. Kiedy Jezus wyszedł z domu i zaczął swoją publiczną działalność, zaczęły do nich docierać dziwne wieści. Oto ten, którego tak „dobrze” znali, głosi naukę, gromadzi wokół siebie ludzi, uzdrawia chorych, dokonuje różnych znaków. Być może nie dowierzali tym pogłoskom, byli sceptycznie nastawieni. Nadarzyła się okazja, by to sprawdzić, kiedy Jezus pojawił się w Nazarecie. Kiedy odczytał fragment Izajasza, przyświadczali Mu i dziwili się pełnym mocy i miłosierdzia słowom, które głosił. Ale czy dotknęło to...

Czytaj Dalej

Zaczerpnijcie

Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie. J 2, 1 – 12 Wydaje się, jakby nic dobrze nie szło w tej scenie. Zaczyna się sielankowo, Maryja jest na weselu, na które zaroszono także Jezusa i Jego uczniów. I tu się sielanka kończy. Nie ma ani słowa o tym, jaka była zabawa, jak się czuli goście. Pierwsza informacja z wesela to… brak. Jest wesele i zaczyna brakować wina. Potem również nie jest lepiej. Prośba Maryi spotyka się z odmowną reakcją Jezusa. Ta nie traci jednak wiary i zwraca się do sług, by byli uważni i posłuszni słowom Jezusa. Mają nalać wody do stągwi, a następnie zanieść tę wodę staroście weselnemu. Ale przecież brakuje wina, a nie wody… Po ludzku nic tu się nie układa, po ludzku impreza jest stracona....

Czytaj Dalej

Kto ty jesteś?

Co mówisz sam o sobie? Odpowiedział: „Jam głos wołającego na pustyni: Prostujcie drogę Pańską, jak powiedział prorok Izajasz” J 1, 19 – 28 W dzisiejszym tekście Bóg jest ukryty, nie wspomina się o Nim wprost. Jan, mówiąc o sobie, nazywa siebie głosem wołającego na pustyni. A kim jest ten Wołający? To sam Bóg. Potem mówi o tym, który stoi pośród nich, którego nie znają, a któremu nie jest godzien odwiązać rzemyka u sandała. Mówi o Jezusie. Ciekawy jest ten sposób mówienia Jana. Mówi o Bogu, ale w taki sposób, że nie wskazuje i nie nazywa Go wprost. Bóg, który się objawia i ukrywa zarazem… A sam Jan? Z Jerozolimy przychodzą kapłani i lewici oraz faryzeusze i wypytują Jana. Tak naprawdę to robią mu...

Czytaj Dalej

Mistrzu, całą noc pracowaliśmy…

Odejdź ode mnie Panie, bo jestem człowiek grzeszny. Łk 5, 1 – 11 Ile razy się napracowałem, a sieci i tak były puste. Płukanie sieci po połowie to zajęcie bardzo poniżające, frustrujące – bo pokazuje bezsilność, zniechęcenie, daremny trud. Przecież wydawało mi się, że jestem ekspertem w sprawach mojego własnego życia. To ja wiem najlepiej co, gdzie i z kim. Jak Szymon, który był ekspertem w łowieniu ryb. Wiedział kiedy trzeba wypłynąć i gdzie i o jakiej porze. Mimo to… sieci są puste o poranku. Zamiast spodziewanej satysfakcji, liczenia ryb, oprawiania ich, cieszenia się z zysku… zniechęcenie. Ileż razy towarzyszyły mi takie właśnie emocje. A najgorsze było to, że właśnie w takich momentach całą...

Czytaj Dalej

O tyle, o ile…

Przyjrzeliśmy się już pierwszym słowom Fundamentu Ćwiczeń Duchowych św. Ignacego z Loyoli. Pora zrobić krok dalej. Jak pamiętamy, znajdujemy się w pierwszym akapicie tekstu Ignacego, który brzmi: Człowiek  jest stworzony, aby Boga, Pana naszego, chwalił, czcił i Jemu służył, a przez to zbawił duszę swoją. Inne zaś rzeczy na obliczu ziemi są stworzone dla człowieka i aby mu pomagały do osiągnięcia celu, dla którego jest on stworzony.[ĆD 23] Poznaliśmy już cel człowieka i jego miejsce w zbawczym planie Boga. W kolejnym zdaniu czytamy o celu innych rzeczy na obliczy ziemi. Wszystko, co Bóg stworzył „było dobre” (księga Rodzaju) i zostało stworzone dla człowieka. Mamy korzystać z dóbr tego świata. Bóg stwarzając świat i...

Czytaj Dalej