Głód
Gdy był głód na całej ziemi, Józef otwierał wszystkie spichrze, w których było zboże… Rdz 41, 55 – 42, 24a Nie wiem, co to głód fizyczny. Chleba nigdy mi nie brakowało. Owszem, w trudnych momentach dzieciństwa, kiedy komunizm ciągle szalał, czasem nie było zbyt wiele, by na ten chleb położyć. Musiał wystarczyć smalec własnej roboty, kiszony ogórek. I tak czasem przez kilka dni. Ale głodny nigdy nie chodziłem. Odkrywam w sobie jednak inne głody. Największy z nich to głód miłości. Ale najpierw miłości okazywanej w sposób bardzo konkretny. Ciepłe słowo, przytulenie, noszenie na rękach, zainteresowanie, wsparcie w trudnych momentach. I mam wrażenie, że nie tylko ja mam tutaj jakieś braki, mniejsze lub większe. Te...
Czytaj DalejNie trąb
Ci otrzymali już swoją nagrodę. Mt 6, 1 – 6. 16 – 18 Słyszy się czasem o tym, by kochać bezinteresownie, a już szczególnie by miłość do Boga była taka „przeczysta”, tylko dla Niego samego. Ładne to i pociągające, tyle że… mam wrażenie, iż mało możliwe w naszym wcale nie-idealnym świecie. Owszem, wielu ludzi denerwuje to, że świat nie jest bardziej poukładany, bardziej doskonały, a może chociaż bardziej uporządkowany. Ano nie jest. I my, zranieni przez grzech, też nie jesteśmy. Im wcześniej to przyjmiemy i na naszą niedoskonałość się zgodzimy, tym lepiej. Moja miłość nie jest idealna i wiele lat się zmagałem z tym, by to przyjąć. Tak naprawdę ciągle to przyjmuję, bo są chwile, kiedy...
Czytaj DalejŚcierpieć zło
Aby nie wyszydzono naszej posługi… 2 Kor 6, 1 – 10 Okazać się sługą Boga przez wszystko… poruszyły mnie te słowa, szczególnie zaś to, od czego Paweł zaczyna swoją wyliczankę. Zaczyna ją od cierpliwości i to wielkiej. Niezależnie, co go spotyka – jest cierpliwy. Taka postawa sprawia, że nikt nie szydzi z jego posługi (głoszenia Chrystusa jako Pana i Zbawiciela) oraz okazuje się sługą Boga. Pisze on też o innych cechach, ale ta cierpliwość mocno mi dziś zapadła w serce. Oczywiście pisze o cierpliwości we wszelkich trudnościach, utrapieniach, uciskach, chłostach, więzieniach, rozruchach, trudach, a nawet postach i czuwaniach. Być cierpliwym w tym wszystkim, co na mnie spada, na co często nie mam wpływu....
Czytaj DalejRozpalić serce
Kolejny dzień, kolejna adoracja Najświętszego Sakramentu. Choć próbuję się skupić, jakoś nie wychodzi. Myśli błąkają, przeskakują z tematu na temat. Nie tak to miało być. Od jakiegoś czasu czuję pragnienie, by uprościć moją modlitwę. By bardziej trwać przy Bogu, niż myśleć o Nim. Jedno i drugiej jest potrzebne i dobre ale mnie osobiście przyciąga cisza serca, bycie przy Nim, nawet gdy nie odczuwam. Trwanie pomimo przeciwności. Myśli, które przychodzą do głowy akurat wtedy, kiedy chcę się bardziej skupić, zachowują się jak małe pieski, które chcą się bawić. Szarpią mnie za nogawkę i chcą, bym odpowiedział na ich zaczepki. Nie powiem, jest to dość męczące, chociaż powoli uczę się, by przyjmować te wszystkie...
Czytaj DalejChować w sercu
Matka Jego chowała wiernie te wspomnienia w swoim sercu. Łk 2, 41 – 51 Zaintrygowała mnie postawa Maryi, która w swoim sercu chowa i rozważa to, co spotyka ją i Jezusa. A dlatego mnie to zaintrygowało, gdyż zbyt często w moim życiu chciałem zapomnieć o tych wszystkich przykrych i trudnych wydarzeniach, o krzywdach i zranieniach. Chciałem od tego uciekać, chciałem to ukryć, czasem nawet zanegować albo pomniejszyć wagę tych wydarzeń w moim życiu. I chyba wielu ludzi tak ma, wielu tak właśnie czyni. A dla Maryi nie było to łatwe wydarzenie, podobnie jak proroctwo Symeona o mieczu boleści. Ona się temu wszystkiemu dziwi i rozważa w sercu. Próbowałem sobie dziś wyobrazić, co mogła czuć Maryja, jako kobieta, szukająca przez trzy...
Czytaj Dalej