Syn Pocieszenia
Nikt z nich nie cierpiał niedostatku… Dz 4, 32 – 37 Poruszyły mnie dziś te słowa. Często się mówi o tym, że św. Łukasz opisał w nich pierwotną, idealną wspólnotę, która dzisiaj nie miałaby za bardzo racji bytu. Bardzo możliwe. Te słowa jednak pokazały mi trochę inne przestrzenie duchowe, które otwierają się na głębszym poziomie. Najpierw to, że wiara potrzebuje wyzbyć się zabezpieczeń. Jest złożeniem swojego życia całkowicie w ręce Boga. Mam wrażenie, że dzisiaj wielu ludziom brakuje wiary. Doświadczyłem tego choćby spowiadając przed świętami mnóstwo ludzi. Brak wiary nie przeszkadza jednak w przychodzeniu i korzystaniu z sakramentów, które przyjmuje się z wyuczonego przyzwyczajenia. Część ludzi po...
Czytaj DalejGłupota niewiary
Oni jednak słysząc, że żyje i że ona Go widziała, nie chcieli wierzyć. Mk 16, 9 – 15 Pod koniec tego tygodnia wielkanocnego, kiedy już kilka dni przyglądamy się Jezusowi zmartwychwstałemu, który pokazuje się swoim i pociesza ich – mamy słowa o braku wiary i uporze. Zaintrygowało mnie to. Najpierw słyszymy o niewierze przełożony, starszych i uczonych, którzy przesłuchują Piotra i apostołów (Dz 4, 13 – 21). Sami przyznają, że uczniowie dokonali jawnego znaku, któremu nie da się zaprzeczyć i znają doskonale opis tego, jak to się stało, że chromy zaczął chodzić, a także wiedzą, mocą jakiego imienia apostołowie to uczynili – mają więc mnóstwo faktów, ale… tym gorzej dla faktów. Bo ich przekonania...
Czytaj DalejPoranieni
Nie zatrzymuj mnie… J 20, 11 – 18 Maria Magdalena stoi przy grobie i płacze. Doświadczyła wielkiej straty. Wróciła do miejsca, które stało się raną w jej sercu, wyrwą, dziurą. Jej miłość jest naprawdę wielka, ale przecież to tak, której wiele odpuszczono. Ta miłość została zraniona przez śmierć Ukochanego. W życiu doświadczyłem wielu strat. I tych mało ważnych, po których szybko się podniosłem, oraz tych wielkich, po których dochodziłem do siebie wiele długich lat. Skutki niektórych trwają do dziś. Spotykam też ludzi, którzy doświadczyli różnych strat. Znam rodziców, którzy utracili swoje dzieci, ludzi, którzy stracili pracę, firmę, dorobek swego życia, dom (np. w wyniku powodzi), itd. Znam też ludzi,...
Czytaj DalejGalilea
Nie bójcie się. Idźcie i oznajmijcie moim braciom: niech idą do Galilei, tam Mnie zobaczą. Mt 28, 8 – 15 Jezus staje przed kobietami, które się Go chyba nie spodziewały. Bo On zawsze wychodził i nadal wychodzi naprzeciw człowieka. Nasz Bóg nie siedzi sobie gdzieś w niebie na tronie, by biec do Niego z hołdami. On pierwszy wychodzi do mnie, On szuka mnie na moich pokręconych czasem drogach (jak uczniów uciekających do Emaus) – inicjatywa zawsze należy do Niego. Nasz Pan przychodzi z darem pocieszenia. Pięknie ujął to św. Ignacy, pisząc: Patrzeć, jak Chrystus, Pan nasz, spełnia zadanie pocieszania [swoich] i porównać go do przyjaciół, którzy zwykli pocieszać się wzajemnie [Ćwiczenia Duchowe 224]. Jezus po zmartwychwstaniu...
Czytaj DalejIle jest warte Życie?
Co chcecie mi dać, a ja wam Go wydam. Mt 26, 14 – 25 Te słowa Judasza zatrzymały mnie dziś na dłużej. W pewien sposób mnie poraziły, a z drugiej strony zacząłem się zastanawiać na tym, w ilu momentach mojego życie jestem trochę podobny do niego. Na co wskazują te słowa? Judasz nie jest w stanie określić „wartości” swojego czynu. Bo czyż bardziej korzystnym dla niego nie byłoby powiedzieć: „Dajcie mi 1000 denarów i wtedy wam wydam Jezusa”? Tymczasem on w rękach faryzeuszów i starszych zostawił określenie wartości swojego czynu, a co za tym idzie – wartości Jezusa. Bo przecież on Go wydaje, sprzedaje. Czy znam wartość Jezusa… Kim On dla mnie jest? Każdy mój grzech mówi mi, że jednak jest...
Czytaj Dalej