Potrzebuję Cię!

Jan zobaczył Jezusa, nadchodzącego ku niemu… J 1, 29 – 34 Bóg nadchodzi. Idzie ku człowiekowi. Tylko on się dla Niego liczy. Uczynił go z nieskończonej miłości i po to, by człowiek kochał. Miłość pcha Boga ku człowiekowi. Nie ma innego motywu, innego powodu, innej intencji – tylko miłość. A ja? Ja zachowuję się jak pierwsi ludzie w raju – chowam się po krzakach. Bo widzę moją nagość, niegodność, słabość, grzeszność, z którą tak trudno czasem się pogodzić. Tam wtedy, w raju, Bóg również przechadzał się po ogrodzie w porze łagodnego wietrzyku. Ale ja czułem, że muszę się ukryć. To wszystko z lęku. Bałem się odrzucenia, potępienia, złości, poniżenia, surowości, obojętności a może nawet...

Czytaj Dalej

Kim jestem

Ja nie jestem Mesjaszem. J 1, 19 – 28 Zanim podzielę się dzisiejszymi poruszeniami, chciałbym wrócić do wczorajszego dnia. Bo mocno mnie poruszyły słowa błogosławieństwa, jakie Pan kazał wypowiadać Aaronowi nad Izraelem (Lb 6, 22 – 27). Bóg jest bowiem tym, który błogosławi – ma dla człowieka zawsze dobre słowo. Dobre to znaczy nie tylko miłe, ale Słowo, które czyni dobro. Bo moc Bożego Słowa polega na tym, że co wypowiada, od razu się staje. A skoro Bóg jest miłością, to Jego słowo czyni, sprawia miłość. Nie zawsze w to wierzę, szczególnie, gdy coś złego, trudnego mnie spotyka. Ale zaprzeczyć temu nie można. Mam stać się jak Maryja, która przyjmuje Słowo, pozwala, by to Słowo w niej wzrastało, a potem...

Czytaj Dalej

Czekanie

Czuwajcie więc, bo nie wiecie, w którym dniu Pan wasz przyjdzie. Mt 24, 37 – 44 W świetle dzisiejszego słowa odczytuję Adwent jako czas dosyć bierny. Przecież zewsząd słyszę o oczekiwaniu na przyjście Pana. Na dodatek ma to być radosne oczekiwanie. Nie wiem, na czym miałaby polegać radość  gospodarza oczekującego na złodzieja, który ma nadejść… może na tym, że złodziejem ostatecznie jest Pan? Jeśli tak, to czuwanie ma tylko jedno zadanie – nie wpuścić nikogo innego oprócz Złodzieja i na dodatek pokazać Mu wszystkie zakamarki domu, szczególnie to, co cenne, ukryte, wartościowe. Albo też cenne i wartościowe – inaczej. Czyli to, co przechowuję w ciemnych piwnicach, a czego sam nawet tknąć i ruszyć nie...

Czytaj Dalej

Nie o to chodzi

Po tych słowach ruszył na przedzie zdążając do Jerozolimy. Łk 19, 11 – 28 Kolejna przypowieść o kombinatorach, machlojkach, nieuczciwym zarabianiu pieniędzy, spekulantach. Mocno czuję, że Jezus chce mnie wybić ze zbyt miłego i pobożnego myślenia i wciągnąć do walki. Bo choć wydaje się, że na naganę zasługują ci dwaj, którzy pomnażali pieniądze swego Pana, to jednak oni ostatecznie zwyciężają. Scena dość podobna jak przy talentach, o tyle zmodyfikowana, że miny mają mniejszą wartość niż talenty i sceneria trochę zmieniona – została przez Łukasza dostosowana do jego odbiorców. Ale w gruncie rzeczy chodzi o to samo. Czy chcę się zaangażować i jak bardzo? Czy chcę zaryzykować własne życie dla królestwa...

Czytaj Dalej

Smak wolności

Głupi już z natury są wszyscy ludzie, którzy nie poznali Boga… Mdr 13, 1 – 9 Głupota według Biblii to nie problem intelektu czy rozumu. To nieznajomość Boga i nieuznawanie Go. Po ludzku można być człowiekiem mądrym, szanowanym i pełnym autorytetu, lecz według Biblii można zostać nazwanym głupcem. Jeśli się to przyłoży do dzisiejszej Ewangelii (Łk 17, 26 – 37), to w postaciach Noego i Lota możemy dostrzec ludzi, którzy mieli z Bogiem relacje i potrafili odczytywać znaki czasu. Ta relacja prowadziła ich do posłuszeństwa Bogu, wbrew temu, co myśleli im współcześni. Bo pewnie ludzie pukali się w czoło widząc Noego budującego Arkę. I być może patrzyli zdziwieni, widząc uciekającego z Sodomy Lota, biorącego ze...

Czytaj Dalej