Kochać okiem
Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a belki we własny oku nie dostrzegasz? Łk 6, 39 – 42 Oko chwyta obrazy z rzeczywistości i wprowadza je do serca, a także wyraża na zewnątrz to, co jest w środku mnie. Innymi słowy oko jest zwierciadłem mojej duszy. Jezus pokazuje mi dzisiaj, że to zwierciadło może zostać zawalone przez drzazgę albo belkę. Kiedy o tym pomyślałem, to zobaczyłem, że często miałem na nim całe metry sześcienne drewna, które nie pozwalało mi dobrze widzieć. Ten fragment jest kontynuacją tego, co wczoraj, czyli miłości nieprzyjaciół. Zapytałem siebie więc, czy moje oko potrafi kochać? Czy potrafię kochać moim okiem siebie samego i mojego bliźniego? Inaczej mówiąc: jak patrzę na siebie i moich...
Czytaj DalejRewia mody
Obleczcie się w serdeczne miłosierdzie, dobroć, pokorę, cichość, cierpliwość… Kol 3, 12 – 17 W co się ubieram na codzień? Św. Paweł mówi mi dzisiaj, bym chodził ubrany w miłosierdzie, dobroć, pokorę… Powtarza potem jeszcze raz to słowo mówiąc, by na to wszystko ubrał miłość. Spotykam ludzi, którzy chodzą ubrani w nieufność, pychę, cynizm, szyderstwo, ponuractwo, nieżyczliwość… tylko że na to nie da się już założyć miłości. Ona po prostu nie pasuje do takich kreacji. Porusza mnie dziś to, że ja nie mam być ubrany w te wszystkie cechy, o jakich mówi Paweł, jak w ciuszki. Że dzisiaj założę to, a jutro coś innego. One są ze sobą doskonale skomponowane, więc zawsze muszą być razem. To po...
Czytaj DalejUschłe relacje
A był tam człowiek, który miał uschłą prawą rękę. Łk 6, 6 – 11 Chyba najwięcej szczególików w swojej ewangelii podaje św. Łukasz. Kiedy inni mówią o uzdrowieniu człowieka z uschłą ręką, Łukasz dodaje, że była to ręka prawa. Dla mnie to rzecz bardzo ważna, bo dziś ta prawica mnie zatrzymała i poruszyła. Prawa ręka… nie wiem, czy ważniejsza od lewej, wszak obie ręce są mi potrzebne. Ale prawa ręka, oprócz tego, że jest główną pracującą, służy mi do wyciągania jej na powitanie, machania do ludzi na pożegnanie. To ona bierze na siebie większy ciężar, ją wyciągam, kiedy chcę kogoś wesprzeć. Tę rękę wyciągam również do pojednania, zgody, przeproszenia. Prawa ręka… A więc służy mi ona do...
Czytaj DalejZ głodu
Nawet tegoście nie czytali, co uczynił Dawid, gdy był głodny on i jego ludzie? Łk 6, 1 – 5 Czytając ten tekst i rozważając go, najczęściej zatrzymywałem się na bezdusznych faryzeuszach, którzy z prawa zrobili sobie bicz na ludzi. Dla nich stale coś jest nie tak, ciągle coś im przeszkadza, nie są w stanie sobie, ani innym odpuścić (odpuścić w podwójnym znaczeniu: zarówno „wyluzować”, jak i „darować, przebaczyć”). Z takim podejściem nigdy nie jest dobrze, bo zawsze może być lepiej. To postawa, która nakręca mechanizmy perfekcjonizmu do granic wytrzymałości. Tak się nie da żyć. A to oznacza, że każde prawo musi zawierać w sobie miłosierdzie, musi mieć takie mechanizmy, które łagodzą ostrze...
Czytaj DalejOddać ster
Lecz na Twoje słowo zarzucę sieci. Łk 5, 1 – 11 Uderzyło mnie samo centrum dzisiejszego Słowa. Najpierw to, że Szymon wpuszcza Jezusa na swoją łódź, a potem że przekazuje dowodzenie Jezusowi, który nakazuje wypłynąć na połów. To niesamowite momenty, bo z jednej strony Szymon i towarzysze musieli być sfrustrowani nieudanym połowem, zmęczeni, zniechęceni, a więc niezupełnie skorzy do tego, by jeszcze raz gdzieś wypływać. Z drugiej zaś towarzysze doskonale wiedzieli, kiedy należy łowić ryby. Ta pora, o której Jezus kazał im wypłynąć była niezbyt sprzyjająca. Moje ostatnie boje z perfekcjonizmem pokazały mi, że nie zawsze zgadzam się wpuszczać Jezusa na łódź mego życia. Bo przecież znam siebie – na moim życiu...
Czytaj Dalej