Woń Chrystusa
A dom napełnił się wonią olejku. J 12, 1-11 Maria namaściła Jezusa bardzo drogim olejkiem. To jej dar miłości. Miłości, która nie kalkuluje, czy się opłaca, nie przeliczającej wszystko na pieniądze czy inne beneficja. Jezus przyjął jej dar. A dom napełnił się wonią olejku. Co ja mógłbym dać Jezusowi? Jakim olejkiem ja mógłbym namaścić Jezusowi stopy? Jedyny, jaki mi przyszedł, to olejek mojego życia. To ja sam. Nie mam nic innego do dania mojemu Bogu, od którego wszystko pochodzi, jak siebie samego. Ale we mnie, oprócz niezliczonej liczby Jego cudów, jest we mnie również grzech, słabość, kruchość, nędza, lęk, a nawet złośliwość i rozmaita podłość. Czy On przyjmie mój dar? Uświadomiłem sobie, że tak. On chce mnie...
Czytaj DalejPójdź za Mną
Po równo dwóch latach postanowiłem powrócić do publikowania tutaj. Niech ta prosta strona będzie miejscem spotkania i dzielenia się tym, co głęboko w sercu. Zapraszam!
Czytaj DalejElí Elí…
Elí, Elí, lemá sabachtháni… Mt 26, 14 – 27, 66 Męka Jezusa – w wersji św. Mateusza, im bliżej końca, tym Jezus coraz mniej mówi. Od pewnego momentu w ogóle nie mówi. Milczy. Poruszające milczenie. To, co najważniejsze w życiu, dzieje się w ciszy, w milczeniu. Jezus wielokrotnie milczał w ważnych momentach. Jeden przychodzi mi na myśl – kiedy przyprowadzają do Niego kobietę pochwyconą na cudzołóstwie. Oskarżają ją wobec Jezusa i pytają Go o werdykt, lecz On schyliwszy się, pisał palcem po piasku i nic nie mówi. Milczy. Milczenie, które było wyrażone nie tylko przez fakt nie mówienia, lecz też przez schylenie się. To jakby gest zejścia głębiej, zanurzenia się w czymś. Jezus odchodzi od powierzchownego...
Czytaj Dalej