Ziemia czyli pokora
I został strącony na ziemię wielki Smok… Ap 12, 7 – 12a
Obraz walki. Archaniołowie przeciwko Smokowi i jego aniołom. Walka w niebie. Bardzo sugestywne obrazy, gdzie przed oczami stają nam dwie armie, uzbrojone po zęby i walczące na śmierć i życie. Bo o życie tutaj chodzi.
Jednak mnie ten obraz nie przekonuje. Jakoś nie widzę tu mieczy, tarcz, a tym bardziej karabinów… to walka duchowa. Jak może wyglądać walka duchowa?
Zatrzymało mnie dziś parę słów. Najpierw to, że walka odbywa się w niebie. Szatan sięgnął nieba, chciał być jak Bóg (to samo przecież wciskał człowiekowi w raju i człowiek mu uwierzył – uwierzył w iluzję). Szatan chciał być równy Bogu, a to nic innego jak definicja pychy. Został strącony z nieba, bo tam nie ma miejsca dla pychy i próby bycia „jak Bóg”. Imię archanioła Michała oznacza właśnie „Któż jak Bóg” – wskazuje na coś przeciwnego do tego, co szatańskie.
Kolejne słowo – szatan został strącony na ziemie. Pomyślałem… dlaczego tam? Spodziewałbym się, że do jakiejś otchłani czy innego przerażającego miejsca. Ten, który przecież tę ziemię już zwodził, z powrotem na nią został strącony. Ale co oznacza owo strącenie? Czy nie jest to upokorzenie? Tak, bo ziemia oznacza to, co niskie, pokorne. Rzucić kogoś na ziemię to upokorzyć go, uniżyć. Szatan zostaje upokorzony, rzucony na ziemię. Aby być w niebie, trzeba być blisko ziemi… trzeba być pokornym.
Wierzymy, że ta walka rozegrała się w niebie, w rzeczywistości zewnętrznej. Ale ona rozgrywa się także w moim sercu, gdzie to, co szatańskie we mnie, a więc pyszne, wywyższające się, stwarzające podziały „walczy” z tym, co Boże, pokorne, łagodne i pełne miłości. Zauważam w sobie te dwie sfery. Doświadczam nieustannie swoistej walki między prawdziwym „ja”, stworzonym przez Boga z miłości i do miłości, a moim ego – które wyrosłe na grzechu chce sięgnąć nieba i w swej pysze być „jak Bóg”, opierając się dobru, prawdzie, miłości. Zwodzi mnie, oszukuje, mami mnie błyskotkami komfortu i życia lekkiego, łatwego i przyjemnego bez odniesienia do miłości, ofiarności, wydania siebie i życia według wartości, a nie przyjemności.
Panie, to wszystko, co we mnie diabelskie, strąć na ziemię, abym nauczył się pokory i stał się podobny do Ciebie. Bo z ziemi powstałem i w proch się obrócę. Bo jedyny kierunek rozwoju życia duchowego to pokora…