Wyciągnij rękę
I spojrzawszy dokoła po wszystkich, rzekł do niego: „Wyciągnij rękę!”. Łk 6, 6-11
Zanim Jezus wypowiada te słowa, mówi do chorego z uschłą ręką, by stanął na środku. Stawia go w centrum, przed oczami wszystkich. Bo przed wszelkim prawem ma być człowiek, któremu to prawo ma służyć, pomagać. I tak właśnie czyni Bóg. Stawia przed swoje oczy i przed oczy bliźnich człowieka. Takiego, jakim on jest. Stawia go w centrum swojej miłości i troski. To niesamowicie wzruszające, że Bóg ma mnie zawsze przed oczami i patrzy na mnie z troską i miłością.
A czyni to szczególnie, kiedy coś we mnie niedomaga. Podobnie jak u tego człowieka, który miał uschłą rękę. Nie był więc zdolny do pracy, a co za tym idzie, do zachowywania szabatu. Bo prawo szabatu mówiło, że sześć dni będziesz pracował, a siódmego dnia odpoczniesz… (por. Wj 20, 8-11 oraz Pwt 5, 12-15). Bez pracy siedem dni się odpoczywa, lecz szabat to dzień inny od pozostałych. Kiedy nie ma pracy to wszystkie dni są podobne do siebie i nie ma dnia innego, nie ma dnia, w którym należy siebie i innych od pracy uwolnić. Bo szabat to prawo wolności, tylko niewolnicy pracowali siedem dni w tygodniu. Można powiedzieć, że szabat to najlepszy dzień, by go uzdrowić, że właśnie tego dnia będzie zdolny do przestrzegania go.
Ale nie tylko o przestrzeganie szabatu może tu chodzić. Prawa ręka służy także do wyciągania jej ku bliźnim w geście przywitania czy pojednania. Uschła ręka może więc oznaczać uschłe relacje lub ich brak w ogóle. Gdzie jest we mnie taka uschła ręka? W jakich relacjach szczególnie? Wobec kogo trudno mi wyciągnąć rękę i jest ona jakby przykurczona, martwa?
Uzdrowienie następuje na słowo Jezusa. Wszystko w życiu mam robić na Jego słowo, skoro jestem chrześcijaninem i moje życie polega na pójściu za Nim. A dziś Jego słowo mówi: „Wyciągnij rękę!”. Cud nie polega na tym, że Jezus powiedziałby temu człowiekowi oraz mi: „Twoja ręka jest już zdrowa, możesz nią pracować”. Jest inaczej – to ja potrzebuję ją wyciągnąć na słowo Jezusa. To ja potrzebuję zrobić ruch. Ona staje się zdrowa dopiero wtedy, kiedy posłucham słowa Jezusa i zrobię ruch, zadziałam. Relacje się nie naprawią, jeśli nie zrobię żadnego ruchu w tym kierunku.
Wyciągnij rękę…. to bardzo trudne słowa.
Uschła ręka może więc oznaczać uschłe relacje lub ich brak w ogóle.
Analizuję co jest we mnie „uschłą ręką”, co należy poprawić , co zmienić we mnie aby polepszyć relację z moim otoczeniem z MOIM PANEM !!! 🙂
„Wyciągnij rękę”…i pomóż bliżniemu. Panie,uzdrów moje ręce,aby mogły pomagać tym,do których mnie prowadzisz.
Dziękuję.
Piękny prezent na moje nieparzyste urodziny 🙂