Radujcie się… zawsze!
Radujcie się zawsze w Panu; jeszcze raz powtarzam: radujcie się! Flp 4, 4 – 7 Bardzo kategorycznie brzmią słowa św. Pawła. Nie zostawia w nich żadnej furtki, żadnego usprawiedliwienia, żadnego „ale”. Mam po prostu się radować. Ale przecież jest tyle momentów, w których wcale człowiekowi nie do śmiechu. Pytanie tylko, czy o śmiech tu chodzi. Czy jemu naprawdę chodzi o to, byśmy ciągle chodzili uśmiechnięci? Bo jak być uśmiechniętym, kiedy coś zaczyna się w życiu walić? Jak być uśmiechniętym, kiedy dotyka nas szeroko pojęta strata. Jak być uśmiechniętym, kiedy życie przynosi tyle trudności, przeciwności, pokus i złych myśli, dołujących. Kiedy ludzie traktują nas źle i niesprawiedliwie, kiedy zawodzą...
Czytaj DalejProrok jak ogień
Lecz powiadam wam: Eliasz już przyszedł, a nie poznali go i postąpili z nim tak, jak chcieli. Mt 17, 10 – 13 Eliasz jest prorokiem, który mnie fascynuje. Zresztą podobnie jak Jan Chrzciciel. Głównie za swoją bezkompromisowość, całkowite przylgnięcie do Boga, poświęcenie Mu się bez reszty, w pewien sposób nie dbanie o to, ile to pójście za Bogiem będzie ich kosztować. Być może dlatego te postacie mnie fascynują, bo sam chciałbym taki być, ale nie jestem. „Ratowanie” swojego życia, wchodzenie w kompromisy czy liczenie „kosztów” relacji z Bogiem – moje serce niestety takie operacje czasem przeprowadza. Na swoją zgubę zresztą. Choć Bogu dziękuję, że wielkie pragnienia mnie ciągle nie opuszczają i...
Czytaj DalejDuch narzekania
Przygrywaliśmy wam, a nie tańczyliście; biadaliśmy, a wyście nie zawodzili. Mt 11, 16 – 19 Dzieci bardzo lubią się bawić. Czasem bawią się w zabawy dorosłych, próbując ich naśladować. W ten sposób mogą jednocześnie uczyć się nowych ról życiowych, które być może kiedyś będą ich udziałem. Jezus w tej ewangelii okazuje się wnikliwym obserwatorem rzeczywistości i pokazuje taki właśnie przykład zabawy dzieci. Ale co tam widzi? Widzi, że nawet wśród dzieci są malkontenci, wiecznie niezadowoleni i to niezależnie od tego, co się im zaproponuje, niezależnie jaką rozrywkę im się wymyśli. „Chcieliśmy się z wami bawić w wesele, a wyście nie chcieli tańczyć… no to zmieniliśmy zabawę i chcieliśmy się...
Czytaj DalejGwałtownik dla królestwa
A od czasu Jana Chrzciciela aż dotąd królestwo niebieskie doznaje gwałtu i ludzie gwałtowni zdobywają je. Mt 11, 11 – 15 Jedną z ważniejszych postaci adwentowych jest Jan Chrzciciel, poprzedzający przychodzącego Chrystusa. Dziś sam Jezus o nim mówi. Poruszyło mnie to, co Pan mówi o gwałtowności i zdobywaniu królestwa niebieskiego. Zastanowiło mnie to, bo w pierwszym odruchu możnaby pomyśleć albo że to królestwo doznaje gwałtu czyli krzywdy od wielu ludzi, albo że zdobywają je ludzie gwałtowni, tzn. niepanujący nad swoimi impulsami i emocjami, zapaleni cholerycy i ludzie raptowni. A co z resztą ludzi? Czy flegmatycy się nie zbawią? Czy ludzie spokojni nie mają na to szans? W zrozumieniu tego tekstu pomogło mi inne (wydaje mi...
Czytaj DalejSkrzydła jak orły
Lecz ci, co zaufali Panu, odzyskują siły, otrzymują skrzydła jak orły; biegną bez zmęczenia, bez znużenia idą. Iz 40, 25 – 31 Zastanowiły mnie dzisiaj słowa Jezusa, który mówi, by wszyscy obciążeni i utrudzeni przyszli do Niego po pokrzepienie, a zaraz potem dodaje, by wzięli na siebie Jego jarzmo (Mt 11, 28-30). Wydaje się, jakby jeszcze dokładał ciężaru, albo zamieniał nasz ciężar na swój. A przecież przeważnie chcę, by Jezus zdjął mój ciężar i niczego więcej mi nie wkładał na barki. Zadałem więc sobie pytanie: co oznacza Jezusowe brzemię? Czym jest Jego jarzmo? Bo w tekście nie ma nic o tym, że jest to jakiś specjalny ciężar, że mamy Mu pomagać w zbawianiu świata przez jakieś specjalne pokuty czy stanie się...
Czytaj Dalej