O sądzie i karze za grzechy
2 Wielki i uzdrawiający czyściec nosi w sobie człowiek cierpliwy, który doznając krzywdy, więcej ubolewa nad winą krzywdziciela niż nad własną krzywdą, który modli się gorąco za swoich prześladowców, z całego serca wybacza winy i nie waha się prosić innych o przebaczenie, który raczej lituje się nad ludźmi, niż się na nich gniewa, który siebie samego ujarzmia i stara zawsze podporządkować ciało sprawom ducha. Lepiej jest teraz oczyścić się z grzechu i pozbyć się win, niż liczyć na przyszłe oczyszczenie. Naprawdę, sami się oszukujemy przez nasze niepowściągliwe przywiązanie do ciała.
3. Cóż innego trawić będzie ogień jak nie twoje grzechy? Im więcej tutaj sobie pozwalasz i idziesz za zachceniami ciała, tym srożej potem będziesz płacić i więcej przygotowujesz drew na upalenie. Przez co człowiek grzeszy, to samo będzie mu najsroższą karą.(…)
4. Każdy grzech będzie miał własną swoją udrękę. Pyszni doznawać będą największego poniżenia, a chciwcy pokosztują najsroższej nędzy. Tam jedna godzina kary cięższa będzie niż sto lat gorzkiej pokuty tutaj. (…) Drżyj więc i żałuj za swe winy, abyś w dzień Sądu znalazł się bezpiecznie wśród błogosławionych.
Wtedy bowiem sprawiedliwi staną z wielką odwagą naprzeciw tych, którzy ich uciskali i gnębili. Wtedy sędzią będzie ten, kto tutaj pokornie poddaje się osądom ludzi. Wtedy biedny i skromny stać będzie z wielką ufnością, a z wielkim lękiem pyszny.
,,Obyśmy chociaż jeden dzień przeżyli dobrze na tym świecie.(…)Błogosławiony, który godzinę śmierci ma zawsze przed oczyma i codziennie się do niej przygotowuje.”