W Twoje ręce

Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego. Łk 23, 44-46.50.52-53; 24, 1-6a Wpatruję się w krzyż. To dzieło Boga, uczynione dla mnie. Wszystko wtedy sprzysięgło się przeciwko Jezusowi. Został przybity do drzewa, otwarto Mu serce. I te słowa, które tam wypowiada, a które mnie mocno dziś dotknęły: Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego. A moje życie – sytuacje, w których wszystko sprzysięgało się przeciwko mnie? Kiedy nic nie szło, kiedy wszystko zawalałem? Kiedy zawalałem relacje, robotę do zrobienia, kiedy wszystko z rąk leciało? Albo kiedy wszyscy sprzysięgli się przeciwko mnie? Kiedy ludzie, którym ufałem – zostawiali mnie, opuszczali. Kiedy przyjaciele mnie atakowali. Kiedy wydawało mi się, że zostałem...

Czytaj Dalej

Nie lękaj się ich…

Herod bowiem czuł lęk przed Janem… Mk 6, 17 – 29 Moją uwagę przykuło słowo „lęk”, które pojawia się w dzisiejszej liturgii słowa. Do Jeremiasza Pan mówi, by się nie lękał ludzi – bo inaczej On, Pan, napełni go lękiem przed nimi (Jr 1, 17 – 19). Ciekawe zdanie. Można by je przetłumaczyć tak, że jeśli przestraszysz się ludzi, to ten lęk będzie w tobie narastał, będzie się coraz bardziej nakręcał. Mogę się bać ludzi, mogę się bać ich reakcji na mnie, na moje słowa, na moją prawdę. Ale kiedy się przestraszę, to lęk może się we mnie nakręcać coraz bardziej. Dlatego Pan ostrzega proroka, ostrzega też mnie… Komu zaufam? Lękowi? Bo On zaraz dodaje: „Będą walczyć przeciw...

Czytaj Dalej