Jesteś moim Bogiem

Ty zaś, a po tobie twoje potomstwo przez wszystkie pokolenia, zachowujcie przymierze ze Mną. Rdz 17, 3 – 9 Pan Bóg jest niesamowity. Najpierw zmienia Abramowi imię. Nadaje mu więc nową tożsamość, wpisuje w jego serce nową misję. Odtąd będzie się nazywał Abraham, gdyż stanie się ojcem mnóstwa narodów. To brzmi pięknie. Ale znajdujemy się w momencie, w którym Abraham nie ma jeszcze ani jednego potomka. Musi więc opierać się na obietnicy, którą właśnie daje mu Bóg. Wcale nie jest to łatwe. Nie dość bowiem, że nie ma potomka, to jeszcze absolutnie żadnych widoków na to, by mógł go mieć. Wszak jego żona, Saraj, ciągle jest niepłodna. Abraham uwierzył jednak w niemożliwe. Uwierzył i wytrwał w tej wierze. Bóg zawiera z...

Czytaj Dalej

Ad Amorem

Asyria nie może nas zbawić, nie chcemy już wsiadać na konie ani też mówić „nasz Boże” do dzieła rąk naszych. Oz 14, 2 – 10 Dwa wydarzenia, fundamentalne dla mojego życia, poruszyły mnie dzisiaj i skupiły moją uwagę. Pierwsze to dzieło stworzenia. Bóg uczynił świat, a w nim mnie – takiego, jakim jestem. Zrobił to z nadmiaru miłości. Nic innego Nim nie kierowało. Skąd to wiem? Bo nie jestem kimś koniecznym. W tym sensie Bóg mnie „nie potrzebował”. Ale Bóg mnie potrzebuje – to też wiem, lecz jedyną racją uzasadniającą tę potrzebę jest właśnie miłość. Aby nauczyć się kochać potrzebuję to przyjąć. Nie mam skupiać się za bardzo na „dziełach rąk moich”. Mam uznać, że...

Czytaj Dalej

Chcieć słuchać

Powiesz im wszystkie te słowa, ale cię nie usłuchają; będziesz wołał do nich, lecz nie dadzą ci odpowiedzi. Jr 7, 23 – 28 Dużo dziś o słuchaniu. To podstawowa „czynność” człowieka względem Boga. Słuchaj Izraelu… Do słuchania potrzebne są uszy. Dwoje uszu. One są jednak połączone z sercem. Bóg wypomina narodowi zatwardziałość przewrotnego serca. A serce to miłość. Miłość zaś to chcę! Ale nie usłuchali i nie chcieli słuchać… Bóg skarży się na ich miłość, a w zasadzie na jej brak. Słuchanie bowiem prowadzi do po-słuchu, a oni uczynili twardym swój kark, tzn. nie zgięli go przed Bogiem, nie uznali Go jako swego Boga i Pana i nie okazali Mu posłuszeństwa. Słuchanie więc to moja...

Czytaj Dalej

Dwie drogi

Błogosławiony mąż, który pokłada ufność w Panu i Pan jest jego nadzieją! Jr 17, 5 – 10 Dwie drogi. Od początku chrześcijaństwa są one przedstawiane jako alternatywy. Droga dobra i droga zła, błogosławieństwa i przekleństwa. Droga zaufania Bogu i zaufania tylko sobie. Po raz kolejny pojawia się słowo, które w najpełniejszym sensie pokazuje moją wolność – wybór. To ja wybieram, którą drogą pójdę. Kiedy Jeremiasz pisze o mężu przeklętym, który polega tylko na sobie i odwraca się od Boga, porównuje go do dzikiego krzaka, który „wybiera miejsca spalone na pustyni, ziemię słoną i bezludną„. To jest jego wybór. Nawet, kiedy nie zdaje sobie sprawy z tego, co wybiera – jak bogacz z dzisiejszej...

Czytaj Dalej

Poznać Jezusa

I mówili: „Czyż nie jest to syn Józefa?” Łk 4, 21 – 30 Mieszkańcy Nazaretu znali Jezusa. Znali Jego rodzinę, krewnych. Wiedzieli, gdzie mieszkają, czym się zajmują. Przebywali pośród nich. Kiedy Jezus wyszedł z domu i zaczął swoją publiczną działalność, zaczęły do nich docierać dziwne wieści. Oto ten, którego tak „dobrze” znali, głosi naukę, gromadzi wokół siebie ludzi, uzdrawia chorych, dokonuje różnych znaków. Być może nie dowierzali tym pogłoskom, byli sceptycznie nastawieni. Nadarzyła się okazja, by to sprawdzić, kiedy Jezus pojawił się w Nazarecie. Kiedy odczytał fragment Izajasza, przyświadczali Mu i dziwili się pełnym mocy i miłosierdzia słowom, które głosił. Ale czy dotknęło to...

Czytaj Dalej