Abyście uwierzyli

Szukacie mnie nie dlatego, żeście widzieli znaki, ale dlatego, żeście jedli chleb do sytości. J 6, 22 – 29 Dlaczego szukam Jezusa? Z czym tak naprawdę jest związana moja wiara? Czego szukam, kiedy idę do kościoła, kiedy zaczynam się modlić? O co tak naprawdę mi chodzi? Warto się wczytać w początek dzisiejszej lektury. Ludzie widzą tylko jedną łódź, uczniowie odpłynęli, ale Jezusa z nimi nie było. Potem przypływają inne łodzie, znów nie widzą Jezusa… w tych słowach wyczuwa się pewną bieganinę, poszukiwania, dociekania. Szukają wszędzie Jezusa. I pewnie trzeba się tym zachwycić jakoś, bo dzisiejsze czasy to trochę coś odwrotnego. I wcale nie chodzi tu o tych, którzy są Mu przeciwni, którzy Go atakują. Tacy...

Czytaj Dalej

Posłuszni Słowu

Trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi. Dz 5, 27 – 33 Tak odzywają się do elit państwowych Apostołowie. Zapytałem siebie samego: kogo ja bardziej słucham? Z jednej strony do słuchania Boga potrzebuję wrażliwości, a ta pojawia się, kiedy dbam o moje zmysły, wyobraźnię, intelekt, uczucia. Bo z jednej strony słowo Boga przychodzi do mnie przez to co ludzkie, co widzialne – Słowo wszak stało się Ciałem, jest Wcielone. Z drugiej jednak – to, co ludzkie może popsuć mój odbiornik Bożego Słowa, rozregulować go. Jeśli moje życie kręci się tylko wokół szumu informacyjnego z telewizji, radia, internetu, tego, co mówią na mieście, plotek, obmowy, niesprawdzonych informacji, złego myślenia i mówienia o innych, itd., to...

Czytaj Dalej

Dogoń mnie, Panie

O nierozumni, jak nieskore są wasze serca do wierzenia… Łk 24, 13 – 35 Ta dzisiejsza historia jakoś bardzo mi przypomina tę o synu marnotrawnym. I tu, i tam pojawia się ucieczka, spowodowana frustracją i rozgoryczeniem, zawiedzionymi nadziejami. Droga, którą przebywają również jest podobna w swoim stylu: tam i z powrotem. W jednym jak i drugim wypadku na szczycie owego „tam i z powrotem” następuje potężny zwrot, który całkowicie zmienia życie. Mam wrażenie, że opowieść o uczniach z Emaus jest jakimś dopełnieniem tej o synu marnotrawnym. Bo tu już nie jest tak, że Ojciec wychodzi na krańce posiadłości i widząc powracającego syna, wychodzi mu naprzeciw. Emaus pokazuje, że tenże Ojciec poszedł o krok dalej niż...

Czytaj Dalej

Jesteś moim Bogiem

Ty zaś, a po tobie twoje potomstwo przez wszystkie pokolenia, zachowujcie przymierze ze Mną. Rdz 17, 3 – 9 Pan Bóg jest niesamowity. Najpierw zmienia Abramowi imię. Nadaje mu więc nową tożsamość, wpisuje w jego serce nową misję. Odtąd będzie się nazywał Abraham, gdyż stanie się ojcem mnóstwa narodów. To brzmi pięknie. Ale znajdujemy się w momencie, w którym Abraham nie ma jeszcze ani jednego potomka. Musi więc opierać się na obietnicy, którą właśnie daje mu Bóg. Wcale nie jest to łatwe. Nie dość bowiem, że nie ma potomka, to jeszcze absolutnie żadnych widoków na to, by mógł go mieć. Wszak jego żona, Saraj, ciągle jest niepłodna. Abraham uwierzył jednak w niemożliwe. Uwierzył i wytrwał w tej wierze. Bóg zawiera z...

Czytaj Dalej

Uwierzyć słowu

Uwierzył człowiek słowu, które Jezus powiedział do niego i szedł z powrotem. J 4, 43 – 54 Mam wrażenie, że Jezus jest dzisiaj trochę poirytowany całą sytuacją, jaka Go spotkała. Najpierw ewangelista zaznacza, że Galilejczycy przyjęli Jezusa dobrze, chociaż wcześniej nie uwierzyli Mu. Potem przybywa urzędnik królewski i prosi o ratunek dla syna. Słowa Jezusa są jakby nietrafione. A w każdym razie jakby ciągle miał coś do Galilejczyków: Jeżeli znaków i cudów nie zobaczycie, nie uwierzycie. Na czym buduję moją wiarę? Od czego ona zależy? Św. Paweł napisał, że wiara rodzi się z tego, co się słyszy, tym zaś, co się słyszy, jest słowo Chrystusa (Rz 10, 17). Urzędnik z dzisiejszej ewangelii uwierzył słowu, które...

Czytaj Dalej