Moje Nain

Potem przystąpił, dotknął się mar, a ci, którzy je nieśli, stanęli. Łk 7, 11 – 17 Młodzieniec był całą nadzieją matki. To jej przyszłość i w pewien sposób gwarancja przeżycia. Bo była wdową i jeśli nie miała rodziny, która by się nią opiekowała, przeważnie przymierała głodem. Dorastający syn był je wsparciem, bo mógł pracować i zarabiać na nich. Tenże syn umarł. Na pogrzebie jest sporo ludzi. Być może płaczą nad jej losem, ale ilu z nich przejmie się jej losem, kiedy już grób zostanie zamknięty? Ilu ją wspomoże? Tego syna noszę w sobie. Uosabia wszystkie moje nadzieje, moją przyszłość, jest tym, co mam najcenniejszego, najwartościowszego. Od niego zależy moje przeżycie – tak, jak przeżycie tej...

Czytaj Dalej

Wierzyć na słowo

Sługa pewnego setnika, szczególnie przez niego ceniony, chorował i bliski był śmierci. Łk 7, 1 – 10 Zbawia mnie wiara. Wiem o tym dobrze. Ale czy przyjmuję i tak to przeżywam? Bo jeśli dobrze się wsłuchać w teksty Ewangelii, to codziennie dostaję kolejną lekcję wiary. Wczoraj był to starszy brat marnotrawnego syna, który był blisko ojca, lecz nie wierzył w jego bezwarunkową miłość i miłosierdzie. Dziś jest nim setnik, poganin i okupant, który daje mi lekcję prawdziwej wiary. Najpierw zadziwia mnie i porusza jego postawa względem Jezusa. Choruje ktoś mu bardzo bliski, cenny dla niego. Słyszy o Jezusie, ale nie idzie do Niego sam. Najpierw posyła do Niego starszyznę żydowską, a kiedy Jezus zbliża się do jego domu –...

Czytaj Dalej

Buntownicy

Moje dziecko, ty zawsze jesteś przy mnie i wszystko moje do ciebie należy. Łk 15, 1 – 32 Zdecydowanie bliżej mi do starszego syna. Zauważam mnóstwo podobieństw, które jednak bolą. Zagubić się można zawsze i wszędzie. Zagubić się można będąc daleko od domu (jak owca i młodszy syn), ale zagubić się można również będąc blisko (jak starszy syn), a nawet będąc w domu (jak drachma). To nie jest tu istotne. Jezus opowiada te trzy przypowiastki tym, którzy myśleli, że są bardzo blisko i zagubienie się im nie grozi. Starszy syn to postać dla mnie tragiczna. Choć wierzę, że ostatecznie wszedł do domu. Zadziwia mnie i wydaje mi się, że młodszy nigdy nie wyrzekł się swego synostwa, choć w jakiś sposób je zszargał. Kiedy...

Czytaj Dalej

Wrażliwość i odwaga

A jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni… J 3, 13 – 17 Ciekawe. To, co ich niszczyło, stało się wybawieniem. To, co ich zabijało, dało im życie. Wąż był przyczyną zagłady – stał się ocaleniem. Podobnie krzyż. Miał być miejscem hańby, a stał się miejscem zbawienia. To, co łączy te dwie sytuacje to wiara. Bez niej ani Żydzi by się nie uratowali, ani my. Bez wiary to wszystko nie ma sensu. Ale jest coś jeszcze, co przez chwilę karmiło moją duszę. Żydzi mają spojrzeć na miedzianego węża. Chciałbym dopisać, że spojrzeć z wiarą – konsekwentnie do tego, co wyżej napisałem – ale w tekście tego nie ma (Lb 21, 4b – 9). Po prostu mają na niego spojrzeć. A po tym… zostają ocaleni. Ma to...

Czytaj Dalej

Kochać okiem

Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a belki we własny oku nie dostrzegasz? Łk 6, 39 – 42 Oko chwyta obrazy z rzeczywistości i wprowadza je do serca, a także wyraża na zewnątrz to, co jest w środku mnie. Innymi słowy oko jest zwierciadłem mojej duszy. Jezus pokazuje mi dzisiaj, że to zwierciadło może zostać zawalone przez drzazgę albo belkę. Kiedy o tym pomyślałem, to zobaczyłem, że często miałem na nim całe metry sześcienne drewna, które nie pozwalało mi dobrze widzieć. Ten fragment jest kontynuacją tego, co wczoraj, czyli miłości nieprzyjaciół. Zapytałem siebie więc, czy moje oko potrafi kochać? Czy potrafię kochać moim okiem siebie samego i mojego bliźniego? Inaczej mówiąc: jak patrzę na siebie i moich...

Czytaj Dalej