Owoce czystego serca

Ojciec mój jest tym, który go uprawia. J 15, 1-8 Ojciec porównany do rolnika albo ogrodnika. To ten, który się troszczy, dba, nieustannie chodzi koło rośliny, a wszystko w jednym celu – żeby wydała jak największy owoc. W tym własnie roślinka przynosi chwałę Ogrodnikowi, że pięknie owocuje. Mówiąc inaczej, przynoszę chwałę Bogu, kiedy jestem sobą w pełni, kiedy przynoszę owoce Miłości. Bo z miłości zostałem uczyniony i do miłości powołany. Im więcej i bardziej kocham, tym bardziej jestem sobą. Jezus mówi też o oczyszczaniu roślinki. Tym, który oczyszcza jest Bóg (a nie ja – sam siebie nie zbawię). A czyni to przez słowo, które wypowiada Jezus lub też czyni to przez Słowo, którym JEST Jezus. W tej czystości...

Czytaj Dalej

Proste oko

Gdzie jest twój skarb, tam będzie i serce twoje. Mt 6, 19 – 23 Zobaczyłem ten dzisiejszy tekst jako ukazanie dwóch aspektów wolności: od czegoś i ku czemuś. A pomiędzy nimi, w centrum człowieka – Skarb. Najpierw o gromadzeniu skarbów. To niewątpliwie wolność „od”. Jezus mówi, by nie gromadzić skarbów na ziemi, lecz w niebie. Gdzie jest mój skarb? Kto lub co nim jest? Tekst sugeruje, że będzie nim albo to, co ziemskie, albo to, co niebieskie. I że do tego właśnie będzie przywiązane moje serce. Tuż przed tymi słowami Jezus mówi o modlitwie, poście i jałmużnie oraz o nagrodzie, którą można albo samemu sobie wziąć, ale otrzymać ją od Ojca. Więc jest jakaś nagroda, jest jakiś skarb. Na innych miejscach...

Czytaj Dalej

Pustkowie

Jedli i nasycili się wszyscy… Łk 9, 11b – 17 Jezus troszczy się o potrzeby człowieka. Zarówno cielesne, jak i duchowe. Mówi tłumom o królestwie, dbając o ich ducha, a także leczy choroby, dbając o ciało. Bo Bóg nie leczy chorób, lecz chorych – zajmuje się całym człowiekiem i dzisiaj, kolejny raz, zobaczyłem to w ewangelii. Ale potem dzień chyli się ku wieczorowi. Powoli zapada ciemność. Oznacza to również sytuację mojego serca, kiedy wydaje się na początku, że wszystko jest jasne, a potem pojawiają się ciemności, związana z nimi niemoc, zmęczenie, głód. I tutaj na scenę wchodzą uczniowie Jezusa, którzy zauważają pewien brak. Mówią o pustkowiu, na którym się znajdują. Pustka… coś bardzo...

Czytaj Dalej

Istnienie

Maria Magdalena stała przed grobem płacząc. J 20, 11 – 18 Ile można stać i płakać nad swoim życiem? Mocno dziś poczułem, że moje serce ma być ogrodem, w którym spotkam Ogrodnika, a ja zbyt często czynię z niego grób, pieczarę, nad którą stoję i płaczę. Bóg stawiał i nadal stawia na mojej drodze różnych aniołów, którzy mnie ciągle pytają: dlaczego płaczesz? Akurat te anioły z Ewangelii nie mają imion (choć w całym Piśmie jest wiele aniołów, które imiona mają). To oznacza, że one mają takie imiona, jak ludzie, którzy staną się dla mnie aniołami. Ten mój dzisiejszy też ma konkretne imię – On wie, że to o Nim. Rozmowa z Nim to jak wypłakanie się Bogu w ramię. Że zabrano to, co dla mnie takie cenne i...

Czytaj Dalej

Wybieraj!

Wybierajcie więc życie, abyście żyli… Pwt 30, 15 – 20 Na świecie istnieją tylko dwie drogi. Mogę się opowiedzieć za życie, dobrem, błogosławieństwem albo za śmiercią, złem i przekleństwem. A to wszystkie jest oparte na zasadzie miłości, do której Bóg się odwołuje. Bo miłość to wybór. To nie motylki w brzuchu, to nie jakieś odruchy emocji. Miłość to nie jest to, co ja czuję lub czego nie czuję. Iluż ludzi nie wybiera dobra, bo go „nie czuje”. Nie tylko, że nie chodzą do kościoła, nie modlą się (choć mają się za ludzi wierzących), ale także nie są w stanie pochylić się nad bliźnim, pomóc, wyjść ze swego ciasnego czasem świata. Bo po prostu tego nie czują… Miłość to wybór. To moje...

Czytaj Dalej