Uwierz tylko

Niech się nie trwoży serce wasze ani się nie lęka. J 14, 27 – 31a Imponuje mi dziś św. Paweł. Zostaje ukamienowany, wywleczony za miasto. On mimo to przeżywa. Przychodzą do niego uczniowie, podnosi się i… idzie dalej (Dz 14, 19 – 28). Być może jest zaprawiony w różnych przeciwnościach. A może to kwestia wiary i całkowitego zakorzenienia w Bogu. Szuka zabezpieczenia tylko w Nim, dlatego nie straszne mu takie sytuacje i jest na nie stale gotowy. I nie tylko to. Kiedy tylko wychodzi cało z opresji (jak i tym razem), nie zniechęca się i dalej głosi Ewangelię. Brak mi takiej wiary. Uświadomiłem to sobie na dzisiejszej modlitwie. Zobaczyłem, że daleko mi do postawy Pawła – dla mnie żyć to Chrystus, a śmierć to zysk....

Czytaj Dalej

Odwagi, Ja jestem!

Widząc, jak się trudzili przy wiosłowaniu, bo wiatr był im przeciwny, około czwartej straży nocnej przyszedł do nich… Mk 6, 45 – 52 Jest wieczór, a więc ciemno, łódź jest na środku, Jezus zaś sam na lądzie. Uczniowie w pełnej akcji. Trudzą się, bo mają przeciwny wiatr, wiosłują ile mogą. Te słowa są dla mnie jakby metaforą życia. Widzę w nich moje położenie, mój trud, to wszystko, co mam w życiu do zrobienia i czego nikt inny za mnie nie zrobi. Na dodatek pojawiają się przeciwności. Czasem jest tak, że poszedłem naprzód, popłynąłem – przynaglony Słowem Pana. On jednak został na brzegu. Pracuję sam. Może na początku jest mi raźno, ale kiedy przychodzą ciemności nocy… Poczucie osamotnienia,...

Czytaj Dalej

Radujcie się… zawsze!

Radujcie się zawsze w Panu; jeszcze raz powtarzam: radujcie się! Flp 4, 4 – 7 Bardzo kategorycznie brzmią słowa św. Pawła. Nie zostawia w nich żadnej furtki, żadnego usprawiedliwienia, żadnego „ale”. Mam po prostu się radować. Ale przecież jest tyle momentów, w których wcale człowiekowi nie do śmiechu. Pytanie tylko, czy o śmiech tu chodzi. Czy jemu naprawdę chodzi o to, byśmy ciągle chodzili uśmiechnięci? Bo jak być uśmiechniętym, kiedy coś zaczyna się w życiu walić? Jak być uśmiechniętym, kiedy dotyka nas szeroko pojęta strata. Jak być uśmiechniętym, kiedy życie przynosi tyle trudności, przeciwności, pokus i złych myśli, dołujących. Kiedy ludzie traktują nas źle i niesprawiedliwie, kiedy zawodzą...

Czytaj Dalej

Odwagi, Ja jestem!

Panie, jeśli to Ty jesteś, każ mi przyjść do siebie po wodzie. Mt 14, 22-36 Intryguje mnie Jezus, który po rozmnożeniu chlebów, odsyła wszystkich od siebie, łącznie z uczniami i idzie na górę, aby się modlić. Mam wrażenie, że to sedno tego tekstu. Zapada wieczór, a więc jest ciemno – warunki mało sprzyjające dla człowieka, a Jezus pozostaje sam. Kiedy we mnie jest jakaś ciemność, to trudno mi zostać samemu, strasznie się wtedy miotam –  jak ta łódź uczniów przy przeciwnym wietrze. Ciemność, przeciwny wiatr, wysokie fale – wzbudzają mój lęk. A w tym wszystkim Jezusa nie ma ze mną. Przynajmniej ja to tak odczuwam. Jakoś ten tekst nie mówi mi o tym, jak cudowny jest Jezus, jak wielkie rzeczy potrafi, lecz...

Czytaj Dalej