Nie kop się z życiem!

Wiekuisty Boże, który poznajesz to, co jest ukryte i wiesz wszystko, zanim się stanie. Dn 13, 41 – 62 Fałszywie oskarżona Zuzanna uczy mnie przyjmować. Są sytuacje w życiu, na które nic nie mogę poradzić, w których jestem postawiony pod murem i ani w lewo, ani w prawo. Sytuacje po ludzku bez wyjścia. Ale nie tylko te zewnętrzne (jak sprawy do załatwienia, okoliczności życia, relacje). Także w sobie samym, w moim sercu dostrzegam takie rzeczy, na które już nic poradzić nie mogę. Bo kiedy powiem dwa słowa za dużo, kiedy okażę oschłość i nieżyczliwość względem bliźniego, kiedy się z nim pokłócę, zamknę na niego, kiedy zgrzeszę, upadnę, kiedy zrobię coś, czego potem żałuję, ale czasu już nie cofnę… Mogę się...

Czytaj Dalej

Ocalić człowieka

Lecz Jezus, nachyliwszy się, pisał palcem po ziemi. J 8, 1 – 11 Nasz Pan ratuje kobietę cudzołożną od śmierci. Faryzeusze i uczeni w Prawie, zupełnie nie chcący i działając w podstępie wobec Jezusa, uratowali jej życie, można powiedzieć – okazali jej miłosierdzie. Bo przecież nie musieli do Niego biec i się Go pytać o zgodę na kamienowanie. Mogli ją wywlec za miasto i sami wymierzyć sprawiedliwość. Na to pozwalało im prawo. A wtedy Jezus o egzekucji być może nawet by się nie dowiedział. Ot, jeszcze jeden przypadek… Uratowali jej życie, bo przyprowadzili ją do Jezusa, swojego przeciwnika. Czyż to nie piękne? Bez wątpienia Jezus uczy mnie dzisiaj jak – potępiając zło i grzech – ocalić człowieka. Bo...

Czytaj Dalej

Błogosławiony głód

A gdy wszystko wydał, nastał ciężki głód w owej krainie i on sam zaczął cierpieć niedostatek. Łk 15, 11 – 32 Znów w tym tekście zobaczyłem siebie oraz Boga i Jego postawę względem mnie. Moje pragnienie wolności jest wielkie i czuję, że jest głęboko we mnie wpisane. Jednak zbyt często szukam wolności poprzez odejście od jej źródła – od mego Ojca w niebie. Chcę wolności, ale po swojemu. Chcę zabrać, co mi się rzekomo należy i odjechać w dalekie strony. Tym w skrócie jest grzech. Żadnej wdzięczności, żadnego względu na Ojca czy rodzinę… liczę się tylko ja i moja niczym niepohamowana żądza „wolności”. Patrząc z zewnątrz na tę sytuację, można by powiedzieć, że przecież trzeba dać...

Czytaj Dalej

Ad Amorem

Asyria nie może nas zbawić, nie chcemy już wsiadać na konie ani też mówić „nasz Boże” do dzieła rąk naszych. Oz 14, 2 – 10 Dwa wydarzenia, fundamentalne dla mojego życia, poruszyły mnie dzisiaj i skupiły moją uwagę. Pierwsze to dzieło stworzenia. Bóg uczynił świat, a w nim mnie – takiego, jakim jestem. Zrobił to z nadmiaru miłości. Nic innego Nim nie kierowało. Skąd to wiem? Bo nie jestem kimś koniecznym. W tym sensie Bóg mnie „nie potrzebował”. Ale Bóg mnie potrzebuje – to też wiem, lecz jedyną racją uzasadniającą tę potrzebę jest właśnie miłość. Aby nauczyć się kochać potrzebuję to przyjąć. Nie mam skupiać się za bardzo na „dziełach rąk moich”. Mam uznać, że...

Czytaj Dalej

Chcieć słuchać

Powiesz im wszystkie te słowa, ale cię nie usłuchają; będziesz wołał do nich, lecz nie dadzą ci odpowiedzi. Jr 7, 23 – 28 Dużo dziś o słuchaniu. To podstawowa „czynność” człowieka względem Boga. Słuchaj Izraelu… Do słuchania potrzebne są uszy. Dwoje uszu. One są jednak połączone z sercem. Bóg wypomina narodowi zatwardziałość przewrotnego serca. A serce to miłość. Miłość zaś to chcę! Ale nie usłuchali i nie chcieli słuchać… Bóg skarży się na ich miłość, a w zasadzie na jej brak. Słuchanie bowiem prowadzi do po-słuchu, a oni uczynili twardym swój kark, tzn. nie zgięli go przed Bogiem, nie uznali Go jako swego Boga i Pana i nie okazali Mu posłuszeństwa. Słuchanie więc to moja...

Czytaj Dalej