Stanąć w obecności Pana

Wyjdź, aby stanąć na górze wobec Pana! 1 Krl 19, 9 – 13a To zdanie mnie dziś zaintrygowało. Jest wzięte z tekstu o Eliaszu, dany w ramach rekolekcji adwentowych (Eliasz). W ogóle historia Eliasza bardzo mnie porusza, może dlatego, że w tylu jej miejscach się odnajduję. Eliasz jest sfrustrowany i skarży się Bogu. Ale co mnie zadziwia, Bóg mu wcale na to nie odpowiada. A może bardziej – nie tłumaczy Mu się. Kiedy pyta Eliasza, co tutaj robi, ten zaczyna wymieniać, ile to nie zrobił dla Boga, jak był gorliwy i że teraz ma wszystkiego dosyć. Bóg ani go nie chwali za to, co zrobił, ani nie pociesza w jego smutkach. Bardzo mnie to zastanowiło i poruszyło… Jedyne, co każe mu zrobić, to stanąć w Swojej obecności. Ma...

Czytaj Dalej

Uwierz tylko

Niech się nie trwoży serce wasze ani się nie lęka. J 14, 27 – 31a Imponuje mi dziś św. Paweł. Zostaje ukamienowany, wywleczony za miasto. On mimo to przeżywa. Przychodzą do niego uczniowie, podnosi się i… idzie dalej (Dz 14, 19 – 28). Być może jest zaprawiony w różnych przeciwnościach. A może to kwestia wiary i całkowitego zakorzenienia w Bogu. Szuka zabezpieczenia tylko w Nim, dlatego nie straszne mu takie sytuacje i jest na nie stale gotowy. I nie tylko to. Kiedy tylko wychodzi cało z opresji (jak i tym razem), nie zniechęca się i dalej głosi Ewangelię. Brak mi takiej wiary. Uświadomiłem to sobie na dzisiejszej modlitwie. Zobaczyłem, że daleko mi do postawy Pawła – dla mnie żyć to Chrystus, a śmierć to zysk....

Czytaj Dalej

Dotknąć Obecności

A gdy się modlił, otworzyło się niebo i Duch Święty zstąpił na Niego w postaci cielesnej, niby gołębica… Łk 3, 15-16.21-22 Zaintrygowały mnie słowa o zstąpieniu Ducha Świętego w postaci cielesnej… Owszem, miałem w życiu takie doświadczenia na modlitwie, kiedy „czułem” Boga cieleśnie, kiedy doświadczałem Jego Obecności. Serce szybciej biło, delikatny dreszcz na skórze, jakieś wewnętrzne ciepło. Do tego pokój wewnętrzny, radość – niczym nie uzasadnione. Ale Duch Święty w postaci widzialnej… trudno mi to sobie wyobrazić. Przyszły mi myśli właśnie o doświadczeniu Obecności Boga w moim życiu, mojej rzeczywistości takiej, jaka ona jest. Nie jest to łatwe, bo najczęściej wyrywam się do...

Czytaj Dalej

Odwagi, Ja jestem!

Widząc, jak się trudzili przy wiosłowaniu, bo wiatr był im przeciwny, około czwartej straży nocnej przyszedł do nich… Mk 6, 45 – 52 Jest wieczór, a więc ciemno, łódź jest na środku, Jezus zaś sam na lądzie. Uczniowie w pełnej akcji. Trudzą się, bo mają przeciwny wiatr, wiosłują ile mogą. Te słowa są dla mnie jakby metaforą życia. Widzę w nich moje położenie, mój trud, to wszystko, co mam w życiu do zrobienia i czego nikt inny za mnie nie zrobi. Na dodatek pojawiają się przeciwności. Czasem jest tak, że poszedłem naprzód, popłynąłem – przynaglony Słowem Pana. On jednak został na brzegu. Pracuję sam. Może na początku jest mi raźno, ale kiedy przychodzą ciemności nocy… Poczucie osamotnienia,...

Czytaj Dalej

Poczuć głód

Ogarnęła Go litość nad nimi; byli bowiem jak owce nie mające pasterza. Mk 6, 34 – 44 Pewne doświadczenia wczorajszego dnia, nawet nie do końca nazwane, dają mi poczucie bycia taką owcą nie mającą pasterza. A raczej owcą, która jest lekko skołowana, ale próbuje sama sobie z tym poradzić. Dopiero dziś uświadomiłem sobie, że potrzebuję pójść do Pasterza, przyjść do tego, który daje mi poczucie bezpieczeństwa i zaspokaja moje podstawowe potrzeby. Zaczynam odczuwać Jego litość nade mną. To powolny proces i rozpoczyna się wtedy, kiedy potrafię usiąść i zastygnąć w modlitwie. Dosłownie zastygnąć. Pozwolić Mu się ogarnąć, pozwolić Mu dotknąć tych najbardziej bolących miejsc w moim sercu. A co,  kiedy nie wiem,...

Czytaj Dalej