Chwała Boża
Ja Ciebie otoczyłem chwałą na ziemi… J 17, 1-11a Poruszające i przemieniające jest to, że życie wieczne to znać jedynego i prawdziwego Boga, oraz Tego, którego Ojciec posłał, Jezusa. Znać, czyli być w głębokiej, intymnej relacji, w nieustannym dialogu, w ciszy wierności i gwarze słów modlitwy. Znać wreszcie oznacza przestrzegać przykazań, a one wszystkie streszczają się w jednym słowie: MIŁOŚĆ. Miłość, która na ziemi nie istnieje jako niewidzialna siła czy uczucie, lecz objawia się w owocach konkretnych czynów wobec bliźniego i w przebaczaniu. Jezus oddaje chwałę swemu Ojcu przez to, że wykonuje dzieło, które Ojciec dał Mu do wykonania. Czyli nic innego jak miłość. Kiedy dzieje się to, o czym wyżej napisałem, to...
Czytaj DalejOwoce czystego serca
Ojciec mój jest tym, który go uprawia. J 15, 1-8 Ojciec porównany do rolnika albo ogrodnika. To ten, który się troszczy, dba, nieustannie chodzi koło rośliny, a wszystko w jednym celu – żeby wydała jak największy owoc. W tym własnie roślinka przynosi chwałę Ogrodnikowi, że pięknie owocuje. Mówiąc inaczej, przynoszę chwałę Bogu, kiedy jestem sobą w pełni, kiedy przynoszę owoce Miłości. Bo z miłości zostałem uczyniony i do miłości powołany. Im więcej i bardziej kocham, tym bardziej jestem sobą. Jezus mówi też o oczyszczaniu roślinki. Tym, który oczyszcza jest Bóg (a nie ja – sam siebie nie zbawię). A czyni to przez słowo, które wypowiada Jezus lub też czyni to przez Słowo, którym JEST Jezus. W tej czystości...
Czytaj DalejZnamię przynależności
Co do mnie, to nie daj Boże… Ga 6, 14 – 18 Paweł chlubi się z krzyża Chrystusa. Czyli czym się chlubi? Miejscem porażki, poniżenia, upokorzenia, obnażenia, słabości, wstydu… po ludzku tak to wyglądało. Tak może mówić tylko człowiek, który zgodził się na Boży sposób zbawiania. Zgodził się na to, na co zgodził się i co przyjął Bóg. „Nikt mi życia nie zabiera, Ja sam je oddaję…” – mówi Jezus przed męką. Mogę się chlubić krzyżem tylko wtedy, kiedy wejdę w tę logikę całym sobą i zacznę tak żyć. Kiedy sam stanę się ukrzyżowany dla świata, a świat dla mnie. Na tym polega bycie nowym stworzeniem: wejść dobrowolnie, angażując swoją wolność (decyzja) w to, co zrobił Jezus. Wtedy razem z Nim idę na...
Czytaj DalejNiemile widziana
Widzący, idź sobie, uciekaj do ziemi Judy! Am 7, 10 – 17 Prawda nie jest mile widziana. Bo obnaża, dotyka tego, co we mnie trudne, bolesne, słabe i ciemne. Bo wprowadza mnie w dyskomfort, czasem nawet bardzo mocny. Może produkować również cierpienie. A moje ego nie chce cierpieć i nie chce czuć się niekomfortowo. Z drugiej jednak strony oczekuję prawdy i w gruncie rzeczy chcę żyć w prawdzie. Przypomniało mi to pewien paradoks, który kiedyś zobaczyłem, mianowicie, że tak samo, jak bardzo chcę bliskości Boga, tak samo od niej uciekam. I jest tak m.in. dlatego, że bardzo chcę doświadczyć czułości Boga, Jego przytulenia mnie, ale nie chcę prawdy. Tymczasem prawdziwa Miłość jaką jest Bóg i jaką mnie obdarza to zarówno afirmacja jak...
Czytaj DalejPosłuszny Ojcu
Nie każdy, kto Mi mówi: „Panie, Panie!” Mt 7, 21-29 Mówienie mnie nie zbawi. Tym, co zbawia to pełnienie woli Ojca. Jezus nie przeciwstawia mówienia czynom, lecz ani to, ani to. Albo mówiąc dokładniej: i to, i to, o ile tylko jest zgodne z wolą Ojca. A co jest wolą Bożą? Najkrócej mówiąc wszystko, co prowadzi do mojego zbawienia, wszystko, co powiększa przestrzeń miłości, dobra i prawdy. Nie chodzi więc o jakiekolwiek czyny. Mogę robić choćby najpobożniejsze rzeczy, lecz jeśli nie znajdą się w orbicie woli Bożej, pozostają tylko moimi czynami. Samo mówienie nie zbawia, gdyż Jezus mówi w przykładzie o słuchaniu – z tego rodzi się wiara, która jest drogą do zbawienia. Ten tekst nie jest dla ateistów – dom na piachu...
Czytaj Dalej