Wejść w kryzys
Ja pójdę tam z tobą i Ja stamtąd cię wyprowadzę… Rdz 46, 1 – 7. 28 – 30 Porusza mnie dziś jedna, ważna dla mnie rzecz. Bóg mówi do Izraela, by bez obawy szedł do Egiptu. A przecież wiemy, jak Żydzi byli tam traktowani przez kolejne 400 lat. Stają się niewolnikami i dopiero interwencja Boża wyprowadza ich z tej niewoli. Ale teraz… to sam Bóg potwierdza Izraelowi, że dobrze robi idąc tam. Od czasu do czasu wracają mi słowa, które usłyszałem na jakichś rekolekcjach: Bóg człowieka wprowadza w kryzys, przez kryzys go przeprowadza i na końcu z kryzysu wyprowadza. Ta sytuacja wydaje mi się ma miejsce dzisiaj. Bóg daje odwagę Izraelowi, by poszedł do Egiptu, choć wie, co spotka tam jego potomków. Dlatego dopowiada:...
Czytaj DalejPozwól się zatrzymać
Potem przystanął, dotknął się mar, a ci, którzy je nieśli, stanęli… Łk 7, 11 – 17 Nie raz w życiu czułem się, jakbym szedł w jakimś kondukcie pogrzebowym. Tyle tylko, że to miał być mój pogrzeb. Wszystko mi wtedy mówiło, że nie ma już dla mnie ratunku, że nie ma sensu o coś walczyć, że nie ma dla mnie nadziei. Chodziło przede wszystkim o sprawy duchowe, o relacje lub tym podobne bardzo ważne rzeczy. To, co mnie porusza w dzisiejszym tekście to Jezus, od którego wychodzi inicjatywa – to On ulitował się nad kobietą i lituje się nade mną. Nawet, gdy Go o nic nie proszę. To On podchodzi do moich mar i dotyka ich. Nie boi się dotknąć tego, co związane ze śmiercią (choć załapywał się wtedy na nieczystość...
Czytaj Dalej